Aktywne Wpisy
kaszaamanna +2374
Niestety ten wpis jest najgorszy ze wszystkich ale czuję się zobowiązany dla użytkowników którzy nas wspierali aby dokończyć historię..
Nie udało nam się, moja żona przegrała walkę z chorobą odchodząc w wieku 30 lat na moich rękach.. teraz jakoś trzeba przeżyć ostatnie pożegnanie i potem próbować stanąć na nogi dla córki.
Serdecznie dziękuję jeszcze raz za okazane wsparcie, pomoc i modlitwę. Szczerze to docenialiśmy.
Prośba
Nie udało nam się, moja żona przegrała walkę z chorobą odchodząc w wieku 30 lat na moich rękach.. teraz jakoś trzeba przeżyć ostatnie pożegnanie i potem próbować stanąć na nogi dla córki.
Serdecznie dziękuję jeszcze raz za okazane wsparcie, pomoc i modlitwę. Szczerze to docenialiśmy.
Prośba
źródło: image_picker_45AC021C-D8A9-4C7C-827A-BAC7D3D7FC96-10832-0000012E030976FA
Pobierz
nie_umiem_inwestowac +480
źródło: 1000005415
Pobierz




Więc robią sobie dziecko lub kilka. Potem pracują po 12h żeby jakoś to wszystko utrzymać. Wracają zmęczeni z pracy, a tam zamiast nudy kolejne obowiązki czekają.
Wydaje mi się, że tutaj chodzi o to żeby ciągle coś się działo, żeby nie było chwili do przemyśleń, że to wszystko nie ma sensu.
Pół dnia w pracy, potem ogarnianie dzieci i innych obowiązków, potem kolacja spać i rano od nowa.
Pomijam dzieci z wpadki.
Oczywiście jak komuś coś takiego odpowiada to proszę bardzo. Po prostu i tak uważam, że to wszystko nie ma żadnego celu. Teraz ty jebniesz w pocie czoła na swoją rodzinę, żeby za 30 lat robił to samo twój potomek.
Mam takiego znajomego przed 50 tka, stary kawaler i on ciągle gdzies jeździ, łazi samemu, po klubach, itp, non stop. Wydaje mi się, że to cope, że jest po prostu straszna nuda i bezsens tego życia.
#antynatalizm #dzieci
Komentarz usunięty przez moderatora
Bo kończy się okienko rozpłodowe
Bo już jesteśmy z chłopem X lat
Bo mamy stabilne pracę/mieszkanie
Bo siostra już ma
Bo koleżanki
robią dzieci ze względów społecznych bo rodzina naciska, bo znajomi już mają, bo jak to tak nie mieć dzieci? no kto to słyszał?
bo chcą mieć kogoś kto poda im tą mityczną "szklankę wody" na starość.