Wpis z mikrobloga

Najlepsze było jak w dzieciństwie przyjeżdżało do mnie na wakacje dwóch młodszych kuzynów.

Było między nimi 3 lata różnicy. Non stop się n----------i po ryjach.

Ten starszy był taki spokojniejszy, ten młodszy miał ksywę Ziutek i był strasznym cholerykiem i był w chooy bitny.

Więc mimo znacznej różnicy wagi to walka była wyrównana, ale ten cięższy jednak minimalnie wygrywał, więc Ziutek kończył przyciśniety przez niego na glebie twarzą do ziemi.

Wtedy widziałem zawsze jak się w nim już gotuje ryczy i jest na skraju wybuchu, więc podchodziłem i pocieszającym gestem kładłem mu rękę na ramieniu i mówiłem:

"Spokojnie, wszystko się ułoży ziutek. Nie warto ulegać emocjom"

I wtedy zawsze wybuchał i drąc się "K---A! K---A! robił taki wiatrak w szale na oślep pięściami i zawsze ktoś z nas po ryju wyłapał.

To były czasy.

#przegryw #heheszki #wspomnienia #przemyslenia #przemysleniazdupy
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach