[Larsberg]

System próbuje nam wmówić że okres NEETu który trwał w naszym życiu kilka miesiący albo lat to bezpowrotnie stracony zmarnowany czas którego powinniśmy się wstydzić albo wręcz ukrywać ten fakt. Próbują nam wmówić że przez to coś straciliśmy np. pieniądze które mogliśmy w tym czasie zarobić przez co inni ludzie którzy wykorzystali go na tyranie są dziś w lepszym położeniu niż my bo mają więcej.

TO SĄ BREDNIE!

Przekonałem się o tym sam wchodząc w kołchozowy kołowrotek i co mam dziś?
Pięniądze a raczej grosze, brak czasu i chroniczne zmęczenie.

Nadal jestem tylko marnym robolem który tylko obserwuje szczęśliwych wypoczętych ludzi jeżdżacych furami za setki tysięcy i zwiedzających świat. Nie dość że pieniędzy ciagle mało to jestem totalnie wypruty z energii przez co zaczynam kwestionować sens tej całej tyrki.

Biorąc udział w tym wyścigu człowiek tylko się frustruje a gdy byłem na NEET miałem proste potrzeby - wyspać się, zjeść i pograć na PC. To było wszystko co wystarczało mi to do szczęścia.
Czasem warto p--------ć to wszystko tak z dnia na dzień i mieć w------e. Oszukać system i wypisać się z tej rywalizacji w której i tak stoisz na przegranej pozycji po to by na łonie słodkiego neetu wbrew wszystkim odżyć zarówno fizycznie jak i mentalnie.

Są rzeczy których w życiu kupić nie możesz. Czas w którym możesz robić co chcesz jest najcenniejszy.

#neet

[fredikamionkagminaburzenin]

@Larsberg: nie rozumiem. skąd brać pieniądze na życie jak się nie pracuje, a jednocześnie jest sie biednym - można to wywnioskować z wpisu.

[mieszkamzmamusia]

@fredikamionkagminaburzenin mieszkać z matką lub rodzicami i mieć poduszkę finansowa z poprzednich prac lub pracowac bardzo dorywczo, co jest pograniczem neetu

[not_me]

@Larsberg: To ma sens tylko jak ktoś ma jakieś plany na siebie i finanse, żeby te plany zrealizować. Jak chcesz tak po prostu siedzieć w domu i jak się totalnie nie ma wyzwań w ciągu dnia, to skończy się to tak, że siedzisz na kompie do nocy, wstajesz po południu, wszystko robisz bardzo wolno i znów na noc do kompa. Potem te wszystkie dni zlewają się w jeden i już