Wpis z mikrobloga

Z takich dziwnych rzeczy, ostatnio na spacerze w lesie trafiłem na zakopany w błocie samochód. Okolica raczej odludna, ciężko tam wjechać bo jest to las poprzecinany kanałami i ciekami wodnymi. Oczywiście da się dojechać jedną drogą pożarową (nielegalnie) ale trzeba znać okolice i ręcznie zdejmować szlabany leśne.

Dobry człowiek jestem, więc pytam kierowcy czy mu nie pomóc. On jakiś taki zaszokowany, wzdrygnął się jak mnie usłyszał ale mówi że pewnie.
Podkładam jakieś grubsze gałęzie pod koła napędowe i dzielimy się zadaniami - ja pcham auto, facet ma siedzieć za kierownicą i próbować ruszyć.

Ja pcham jak głupi, auto buczy ale wogóle nie czuje aby poza moim pchaniem coś samochodem poruszało. Spojrzałem przez tylną szybe i samochód na biegu jałowym.
Typ sobie po prostu naciskał pedał gazu na luzie xd

Poczułem się troche dziwnie, postanowiłem się grzecznie pożegnać i szybko oddalić, co facet przyjął jakby z ulgą. Dawno nie miałem tak dziwnej interakcji.
Planuje w sobote udać się tam na spacer i sprawdzić czy samochód ciągle tam jest.
#nikogo #gownowpis
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach