Wpis z mikrobloga

#pluribus
Dobra jeszcze jedno:
Albo jest to zajebiście wielka dziura fabularna albo uproszenie albo coś o czym jeszcze nie wiemy a wyjaśni się w fabule.
O ile jeszcze mogę zrozumieć dlaczego Carol nie zadaje prostych i oczywistych pytań "istocie" np. jaki jest twój cel? Czy masz pamięć o poprzednich światach z których się wywodzisz? Czy jesteś narzędziem jakichś nadrzędnych tobie istot czy po prostu działasz jak wirus, jednym celem jest ciągły rozwój?
Ponieważ jest:
1. W żałobie i depresji
2. Babą

Ale zachowanie "istoty", zwłaszcza w ostatniej scenie wymyka się wszelkiej logice. Rozumiem ze ludzkie uczucia to dla niej tajemnica.

Ale co z ludźmi którzy WIEDZĄ jak działa ludzka psychika? Tysiącami psychologów, terapeutów, lekarzy.
Przecież stan w jakim jest Carol musi być dla nich oczywisty a zachowują się jak dzieci we mgle.
Widać też wyraźnie ze obcy w jakiś pokrętny sposób tłumaczy sobie przeróżne kłamstwa i niedopowiedzenia wobec Carol, nie jest wobec niej szczera. Ale też jest strasznie nieudolna w tym co robi. Więc co z ludźmi którzy zawodowo zajmują się manipulacją innymi ludźmi? Marketingowcami, kaznodziejami? CO Z PSYCHOPATAMI? Wszystkimi świrami, paranoikami, schizofrenikami? Oni też są częścią jaźni? Ja rozumiem że każdy Superman musi mieć swój kryptonit inaczej historia nie była by interesująca ale mamy wielokrotnie pokazane możliwości wspólnej świadomości więc takie potknięcia rażą.
  • 8
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@realizta: bede bronil

Wydaje mi się ze wszyscy maja zbiorowy autyzm xD
Tak jak Sheldon Big Bang Theory potrafi podac naukowa definicję emocji, tak sam ma problemy z ich wyrazaniem i interpretacją

Ludzie są bazą wiedzy i wspomnień, ale nie ma tutaj miejsca na osobowość, wszyscy zachowuja się tak samo
  • Odpowiedz
  • 0
@Rad-X: no dobra, czyli kelnerka może pilotować jumbo-jeta, ale nikt nie wpadł na to że prawdziwy granat dla osoby w ciężkiej traumie to zły pomysł.
  • Odpowiedz
@realizta: ale ono to wiedziało. Ma imperatyw aby WSZYSTKICH niezarażonych uszczęśliwić. Nawet odpalić b---ę atomową. Nie może też interweniować pomiędzy nimi (bo mogą się pozabijać)

Rozważali przecież czy to życzenie jest żartem czy sarkazmem z jej strony.

Jakby chcieli ją dotrzymać tylko do czasu integracji bezpiecznie, to by ją wrzucili do pokoju z poduszkami w kaftanie na stały monitoring :)
  • Odpowiedz
@realizta: pewnie dziura, bo gilligan raczej nie umie w sf.
Tak samo w 3 odcinku jak lecieli samolotem powiedzieli, że oni dwaj mają łącznie 5500h na samolotach i nie ma co się bać, ale założyłem że to uproszczenie dla Carol jak z nią rozmawiać, bo 2 odcinki wcześniej ta cała Zosia leciała sobie samolotem mając całą wiedzę ludzi i nie raz pokazywano, że wszyscy mają całą wiedzę ludzi.

Ogólnie mając taką wiedzą
  • Odpowiedz
  • 1
@r5678: Pewnie okaże się że niezarażonych jest dużo więcej, i są specjalnie izolowani w małych grupach. Lub nagle Carol odkryje że wirus ma jakąś zaskakującą słabość na przykład można go wyleczyć aspiryną. Coś muszą jej dać, chyba że serial zmierza w stronę horroru jak np Wiwarium gdzie ludzie są totalnie bezbronni wobec obcych. Trochę czuć było ten klimat w pierwszych dwóch odcinkach, teraz to wyhamowało bo nie chcą denerwować Carol.
  • Odpowiedz
@realizta: może też scenarzysta ma znaczenie bo 3 odcinek pisał i reżyserował zupełnie ktoś inny niż 2 pierwsze które robił gilligan
Jak w 4 odcinku nie złapie to na nowo tempa i znowu nic się prawie nie wydarzy to będzie słabo. Kurdę jeszcze bym zrozumiał taki odcinek w dawnych czasach gdzie sezon miał 20-24 odcinki, ale nie 9 czy 10.
Tu powinno tak gęsto się dziać w każdym odcinku, że
  • Odpowiedz
@r5678: z odcinka 2 możemy wywnioskować że wirus przenosi się przez powietrze (airborne virus) kiedy samoloty rozpylają nad stanami wirusa. Wystarczyłoby wysłać na ISS dragona z zarażonym powietrzem ( ʖ̯)
  • Odpowiedz
kiedy samoloty rozpylają nad stanami wirusa.


@mala_kropka: ja to odebrałem tak, że piloci byli offline bo się przemieniali i wszystkie leciały na autopilocie, jak minęły punkt lądowania to sobie będą po prostu krążyć w okolicy lotniska do czas aż paliwo się nie skończy.

Wirus raczej by nie przetrwał spadając sobie z 9km, raz minus 40 stopni, dwa dużo większenie promieniowanie, w tym uv, trzy część w ogóle by nie dotarła do
  • Odpowiedz