Wpis z mikrobloga

Mirki poważne pytanie, byłem w pracy, zaparkowałem samochód na parkingu, w tym czasie w sąsiedniej firmie trwał remont i malowali jakieś kominy, czy silosy. Nie zabezpieczyli prac, przez co ta farba czy lakier z wiatrem leciał na parking na którym znajdowało się moje auto. Cały samochód mam spaprany lakierem bezbarwnym, auto w dotyku jest szorskie, jakbyście papier scierny dotykali... Byłem na policji, nic nie mogą zrobić bo to jest nieumyślne i jedyna droga to sprawa cywilna... na parkingu uszkodzonych zostało około 40 samochodów, jak mam się za to zabrać, żeby mi zwracali odszkodowanie za zniszczenie samochodu i lakierowanie? Jak mam im to udowodnić ze to jest z ich winy? Załamany jestem... Szorowałem auto na myjni, gorącą wodą, pianą niczym to nie schodzi, to wygląda tak jakbyście wzięli lakier bezbarwny na pędzel i chlusneli na samochód CALY. Całe szyby tym ubabrane nie wiem jak to zmyc.
Najgorzej, bo 2 miesiące temu cały samochód oddałem do poprawek lakierniczych i wydałem 4 tys zł ()
#poradyprawne #kiciochpyta #gorzkiezale #motoryzacja #samochody #prawo #sadowehistorie
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Veillo dowodem jest 40 uszkodzonych pojazdów, złap sie z 2/3 poszkodowanymi i do prawnika na konsultacje, w kupie siła a i razniej, samemu nic nie ugrasz tutaj.
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@ibleedforyou to jest lakier bezbarwny, gołym okiem tego nie widać, pod ręką jest szorskie jak papier scierny i całe szyby tym ubabrane, wycieraczki mi się uszkadzają od tego
  • Odpowiedz
@Veillo policja nic nie musi robić po za wpisaniem notatki z interwencji jeżeli wezwałeś ich na miejsce. I od takich spraw jest ubezpieczyciel firmy co to malowała a dopiero potem sąd.
  • Odpowiedz