Wpis z mikrobloga

W 2025 większość #przegryw i #neet to nowy #wygryw.

W obliczu nadchodzącego koszmarnego bezrobocia i wielkich napięć społecznych podkręcanych masową migracją osoby samotne nie będą się musiały obawiać o zapewnienie środków do życia rodzinie/dzieciom. A rynek pracy wraca do feudalnych stosunków i rodzące się dzisiaj dzieci będą z---------ć za miskę ryżu u jakiegoś ubermiliardera rywalizując o pracę z tłumami z Afryki i Azji.

Ludzie na #neet zminimializowali potrzeby już dawno i mają wprawę w tym, co za chwile dotknie zdecydowaną większośc pracowników, bez ich woli.
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 0
@NiebanalnySzachista: Z utylitarnych względów to dobrze i chciałbym, żeby tak było zawsze, a nie będzie. I stanę się pasożytem nie mając wprawy. A pomyślcie o ludziach np. z trójką dzieci w tej sytuacji.
  • Odpowiedz
@Postet: Tak, ale jeśli pracujesz w klasycznym tego słowa rozumieniu, wytwarzasz dobra, które mają jakąś wartość. Gdy neet pozostaje u rodziców, nadal żyje na ich rachunek, ale nie wytwarza dobra, przenosi ten ciężar na rodziców lub w drobnym odsetku przypadków państwo. Poza tym, pracując, możesz sobie zmienić "tego, na którego rachunek żyjesz", często negocjując lepsze warunki.
  • Odpowiedz
nie wytwarza dobra, przenosi ten ciężar na rodziców lub w drobnym odsetku przypadków państwo


@NiebanalnySzachista: Kto tu na kogo przenosi ciężar "wytwarzania dóbr" zaspokajających stworzone potrzeby, nawet nie będę wspominał...
  • Odpowiedz