Wpis z mikrobloga

Kiedys było lepiej, bo sobie jakoś nie przypominam, żebym w czasach szkolnych rozpatrywał najczarniejsze scenariusze, np oblana klasówka i konieczność nauki na drugi termin albo nagana dyrektorki za odpalanie petard na długiej przerwie zimą za kanciapą woźnego majstra (ehh to piekna historia, może kiedyś opowiem na tagu). Teraz non stop te krytyczne scenariusze mnie paraliżują, czy to w kontekscie roboty, czy zdrowia, auta, ehhh. Budzę się rano z bólem karku, bo przez te 6h słabego snu, mięśnie nie są w stanie się rozprężyć po całodziennym napięciu.

Ja juz tak nie chcę od dawna, ale ostatnio coraz to gorzej znoszę. Niby mam tam w głowie jakiś plan B, na wypadek zostania wywalonym z roboty (emigracja za granicę, kolega juz od dawna mnie namawia, zeby przerzucic sie na tryb roboty fizycznej, lepiej płatnej, aniżeli w PL z dyplomem) i ta myśl mnie czestwo uspokaja, ale ciężko mi sobie wyobrazić ten poziom presji, mając kredyt hipoteczny na głowie. To musi być straszne.

#przegryw
grap32 - Kiedys było lepiej, bo sobie jakoś nie przypominam, żebym w czasach szkolnyc...

źródło: image

Pobierz
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach