Wpis z mikrobloga

Russell to w sumie jedyny kierowca, (i mężczyzna ogólnie) z aktualnej stawki, która wykazuje taką wyrazistą gotowość i determinację, by stawiać się Verstappenowi - dotychczasowemu dominatorowi, potężnemu Sebie. Oczywiście nie zawsze ma ten oręż na torze, rzadko kiedy chyba była z nimi rywalizacja 1vs1, ale np. to drama poza torem w zeszłym sezonie z Kataru pokazuje właśnie ten mindset - Russell nie będzie Verstappenowi ustępował, będzie wbijał klin w holenderską dominację, i chce żeby Sebę zabolało.

Kolejna tegoroczna drama w Hiszpanii, gdy Max miał meltdown jak miał oddać pozycję Russellowi, i celowo w niego wjechał, pokazuje że Verstappen jest tego świadomy. I jest tym rozjuszony.

To nie filozoficzno-stonowany Leclerc, ani śmieszkujący z lekką dozą infantylizmu Norris, czy Piastri pod chłodem soft-socjopaty skrywający braki w racecrafcie, są dla Maxa czystej krwi antagonistami. Verstappen czuje, że to Russell wyciągnął najcięższą rękawicę i gdy będzie okazja, to będzie walił boleśnie w twarz.
#f1
koralowiecc - Russell to w sumie jedyny kierowca, (i mężczyzna ogólnie) z aktualnej s...

źródło: 424526

Pobierz
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@koralowiecc: ale Russell jedyne co robi to płacze na radio i w mediach, a jak przychodzi do bezpośredniej konfrontacji to łeb w dół spuszcza i przemyka bokiem. Ponadto sam nie jest bez winy a p---------a wszystkich jak leci. Zwykły śmieć
  • Odpowiedz