Wpis z mikrobloga

Mirasy, uważajcie na #uber. Cwaniaczki podwójnie naliczyli napiwek. Nawet pewnie bym się nie zorientował, gdyby nie to, że każdą transakcję autoryzuję ręcznie. Już nie używam kart "in blanco" (zwykła card-not-present bez 3D Secure i autoryzacji od wystawcy, tzw. frictionless flow), gdy sprzedawca sobie sam obciąża i prosi wystawcę karty by płatnik nie autoryzował transakcji. Pomimo tego, że Uber tak preferuje. Ciekawe czy ten podwójny napiwek trafiłby do kierowcy... ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Ale podwójnie naliczony napiwek to dopiero początek.
Nie udzieliłem zgody na obciążenie karty.
Potem go potraktowali to jako zaległość. Tak jakbym za przejazd nie zapłacił. A płatność za sam przejazd zautoryzowałem, włącznie z wydłużonym o 6 gr czasem przejazdu.
I codziennie po kilka razy próbują autoryzować tę płatność za zdublowany napiwek - próbują obciążyć łącznie. Codziennie. Po kilka razy. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Pobawię się z nimi...

Na pomysł, że się "klikło dwa razy" to nie. W aplikacji mobilnej ("fat client") trzeba się postarać, żeby nie zabezpieczyć formularza. Nawet przez web da się zabezpieczyć, choć tu już więcej pracy potrzeba.

Formularz reklamacji to też mistrzostwo jak zniechęcić klienta do złożenia jej. U nich pewnie sztab UX-owców pracuje nie nad tym, żeby ten formularz był bardziej intuicyjny tylko jak zniechęcić klienta ale prawnie wszystko grało. :D

  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach