Wpis z mikrobloga

Brata dopadło wypalenie po latach w korpo i chciałby zająć się swoją pasją jaką są śmigłowce. Doświadczenie praktycznie zerowe poza kilkoma lotami widokowymi. Od lat zafascynowany jest #lpr i w końcu stwierdził, że może pora zacząć robić w życiu coś co dałoby mu jakąś satysfakcje. Odłożone ma jakieś 200k + możliwość kredytu na kolejne 300k.

Kręci się koło jednej ze szkół latania i instruktorzy twierdzą, że jak najbardziej takie przebranżowienie jest wykonalne i mają wśród swoich absolwentów pilotów LPR szkolących się od zera:
1. PPL(H) robione od razu z nastawieniem na CPL(H).
2. CPL(H).
3. Budowanie nalotu przy przebazowaniach, lotach widokowych itp. (w czym klub ma rzekomo pomóc) ewentualnie wyjazd do UK/USA czy offshore.

Mnie to śmierdzi trochę. Na zasadzie, że się da ale jest praktycznie niewykonalne albo mocno kosztowe skoro godzina lotu kosztuje ponad 2000 zł, więc pewnie chętnych na takie budowanie nalotu jest sporo. Środowisko jest mocno hermetyczne, co z jednej strony jest fajne, bo może go egzaminować kolego z klubu, z którym razem będzie kiedyś pracował, ale z drugiej strony wbić się do tej kasty może być bardzo ciężko.

Ciekawi mnie też jak jest z rekrutacją: czy szukają ludzi z predyspozycjami, czy bardziej jak kierowca - masz uprawnienia, to ciężko tej pracy nie dostać jeśli akurat jest ssanie na pilotów.

#smiglowce #lotnictwo
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@WezniePrzestrzeleCiKolano jeśli chce niech robi PPL(H) relatywnie nieduży koszt za porównanie swoich marzeń i wyobrażeń z rzeczywistością. Na LPR niech się chłop nie nastawia bo droga długa kręta a gdy się okaże że już spełnia wymagania to nie będzie rekrutacji albo będzie innych 10 lepszych którzy robią to całe życie i mają dużo większe doświadczenie, jak chce wejść w lotnictwo to niech wchodzi ale bez nastawienia się na tylko jednego pracodawcę
  • Odpowiedz