Aktywne Wpisy
kupa1231 +235
Ramadamadingdong +36
Od jakiegoś czasu tego portalu nie da się czytać. Rzygam już widząc codzienne wiadro toksyn wylewane na #psiarze .
Sam jestem psiarzem i czuje się non stop atakowany przez armię chamów, którzy generalizują mnie z ludźmi, którzy swoje pitbullki i inne owczarki belgijskie puszczają luzem i atakują innych.
Ja akurat jestem właścicielem shih tzu - 6 kilowe bydle, które przy minusowych temperaturach trzeba ubierać w sweter żeby nie zmarzło. Wyprowadzam je na
Sam jestem psiarzem i czuje się non stop atakowany przez armię chamów, którzy generalizują mnie z ludźmi, którzy swoje pitbullki i inne owczarki belgijskie puszczają luzem i atakują innych.
Ja akurat jestem właścicielem shih tzu - 6 kilowe bydle, które przy minusowych temperaturach trzeba ubierać w sweter żeby nie zmarzło. Wyprowadzam je na
źródło: 20240818_174410
Pobierz





Pytanie do mirków z prowincji i prawników. Jak zapewne wiecie, w Polsce powiatowej życie rządzi się nieco innymi prawami. Często jest to prawo silniejszego. Moje pytanko brzmi: Czy w takim miejscu jestem w stanie wygrać sprawę sądową przeciwko lokalnemu Januszowi biznesu, który np. pali śmieciami? Albo przeciwko gminie, że droga jest dziurawa? Lub przeciwko sąsiadowi, który pół szopy ma na mojej działce, i nie chce ustąpić, bo ' zawsze tak było i nikomu nie przeszkadzało'? Czy może jest to z góry przegrana sprawa i ryzyko, że mnie wywiozą na taczce gnoju...
Pomaga też to, że o ile w Twojej powiatowej popierdółce może być sąd rejonowy, to apelację rozpoznawać będzie już sąd okręgowy w większym mieście. W przypadku grubszych spraw masz już ścieżkę sąd okręgowy -> sąd apelacyjny; tych ostatnich jest 11, a najmniejsze miasto z sądem apelacyjnym to