Wpis z mikrobloga

Moja sąsiadka ma już prawie 90 lat, jej mąż nie żyje już od jakiś 20 lat. Zagadała właśnie do mnie i pytała czy nie widziałem jej męża. "wczoraj brałam ślub, a dzisiaj wyszedł i go nie ma" i płacze :|

Smutne jest jeszcze to, że niebawem pewnie ktoś ją #!$%@? na dom, albo na hajsy. A ma łany duży dom i emeryturę wojskową po mężu Jakiś czas temu zawołała mnie i pyta czy nie pójdę do sklepu kupić jej mleka i coś tam jeszcze, mówię ok. Podała mi wtedy zwitek banknotów, na oko tys i pyta czy starczy. O_o

#demencja #starosc #wszyscybedziemywarzywami
  • 35
  • Odpowiedz
@frankek: możesz zrobić dobry uczynek i poszukać rodziny, co by majątku nie przepierdzieliła ;) Chociaż znając życie, to rodzina wszystko zagarnie, a babuszka do domu starców...tak źle i tak nie dobrze ;p
  • Odpowiedz
@frankek: Mam podobną sytuację z moją sąsiadką. Mieszka w domu ze swoimi wnukami, jednak nikt nie chce jej pomoc. Pani Zosia ma wielkie problemy z pamięcią, zapomina najprostszych czynności. Niedawno przyszła do mojego ojca i poprosila, zeby sprawdził jej kuchnie gazową, bo nie działa. Ojciec z prędkością światła i gaśnicą w dłoni pobiegł zobaczyć co się dzieje..na szczęście to tylko źle nałożone krążki na kuchence. Niemniej cała sytuacja jest bardzo
  • Odpowiedz
  • 1
@frankek: nie myślałeś żeby jakoś unormowac prawnie? Ty się zajmujesz sasiadką w zamian za jakieś korzyści, ale po jej śmierci. Na pewno istnieje takie cos. Lepsze to niż jacyś cwaniacy co jej podsuną umowę pod nos i skończy w jakiejś ruderze. Chociaż piszesz, że ma syna, to może nie być możliwe w takim wypadku.
  • Odpowiedz
@neib1: Kojarzy mi się z jednym strangerem w Red Dead Redemption. Spotykasz starszą panią na środku pustyni, która czeka na męża, bo idą na swój ślub. Po krótkim dochodzeniu dowiadujemy się, że mąż nie żyje od 20 lat.
  • Odpowiedz
@frankek: Etam, moja babcia ma 91 lat i do dzis pogina na piechote do mojej mamy w odwiedziny ze 3 kilometry w jedna strone, bo ladna pogoda. Ostatnio jej sie pralka "Frania" popsula, to obiecalem ze jej naprawie i podjade po nia ktoregos tam dnia. Czekala chyba w oknie na mnie, jak podjechalem autem wyszla z ta pralka na dwor i mi niosla do bagaznika :P Juz pomijam kwesie jak
  • Odpowiedz