Wpis z mikrobloga

Chodzi mi po głowie pewne wspomnienie, takie sprzed 20 lat. Okoliczności są już dla mnie w większości nieznane. Nie pamiętam pory roku, ani dnia, a jedyne co mi świta to odstawione wersalki w pokoju dziecięcym, pościągane doniczki z kwiatami i otwarte dwuwitrynowe okna, celem ich umycia. Dwuwitrynowych okien nie widziałem już dawno, a dla nieznających tematu powiem pokrótce, że to takie protoplasty plastikowych okien dwuszybowych, ponieważ tamte drewniane okna też były dwuszybowe, natomiast każda z szyb była umieszczona w osobnej witrynie. Gazu w środku nie było, za to często pełno zdechłych owadów i czasami pająków - czyżby te ostatnie były inteligentniejsze od much?

Na półce meblościanki stało sobie stare radio - Unitra Amator Stereo, przykryte koronkową serwetką - a jakże. Historii tego radia przytaczać dziś nie zamierzam, ale uchylę rąbka skrytej tajemnicy, że ten radioodbiornik wciąż jest w domu, na strychu. Poprosiłem tatę o niewyrzucanie tego sprzętu, bo w zamyśle, w planie na bliżej nieokreśloną przyszłość, gdy już będę na swoim, jest renowacja tego radia i potraktowania go, jako pamiątki rodzinnej. Oby plan mógł się ziścić.... Do brzegu.

Tamtego właśnie dnia, na tym właśnie radiu leciała właśnie ta piosenka i dowiedziałem się wówczas, że tej piosenki uczyli w szkołach podstawowych, na lekcjach języka rosyjskiego.
Piosenka wydaje się optymistyczna, pełna nadziei i dziecięcej prostoty. Nie trzeba znać rosyjskiego, żeby na podstawie refrenu domyśleć się, że treść refrenu wyraża także ogromną naiwność oraz beztroskę, w opozycji do dorosłości, której notorycznym efektem jest smutek, cierpienie, tęsknota i brak akceptacji bezpowrotnie upływającego czasu...

#przegryw #depresja
@Pardo @PawelW124 @Van-der-Ledre
grap32 - Chodzi mi po głowie pewne wspomnienie, takie sprzed 20 lat. Okoliczności są ...
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@grap32: nie wiem czy dobrze zrozumiałem, ale te okna dwuszybowe są chyba jeszcze u dziadków na samej górze. Tam też mieszkaliśmy. Otwierało się je taką specyficzną rączką. No może nie specyficzną, ale daleko jej do tego co jest teraz. Na dodatek zamiast gładkiej ściany jak teraz wszystko obite drewnianymi listwami. Dywan typowy dla tamtych czasów (wczesne 2000) a podłoga drewniana. Pamiętam urywki z dzieciństwa, kiedy mama ją myła na klęczkach
  • Odpowiedz
@grap32: Jeśli Tobie dzieciństwo kojarzy się z radością i beztroską to gratuluję, tak powinno być. Mi kojarzy się głównie z przemocą pod każdą postacią: instytucjonalną, rodzicielską, rowiesniczą a nawet kryminalną. Już wolę tę zasraną dorosłość, przynajmniej mogę się skutecznie bronić. Dzieciństwo to często koszmar o którym trudno zapomnieć.
  • Odpowiedz