Przyznaję, brakuje mi dyscypliny i miałem ostatnio spore problemy z zapamiętywaniem snów. Bardzo mało pamiętałem.
Tej nocy przed snem wykonywałem pewne ćwiczenie, które mi się bardzo spodobało. Po obudzeniu się, nie tylko bardzo dużo pamiętałem, ale nawet nie zapomniałem niczego, mimo, że wcale od razu nie wstałem do zapisywania. Nie wiem, czy też tak macie, ale ja, jak po przebudzeniu się od razu nie wstanę to wszystkie wspomnienia papa. Po prostu muszę wstawać od razu i szybko robić sobie skróconą listę podstawowych wydarzeń i momentów snu, żeby jak najmniej mi umknęło przed tym, jak zacznę zapisywać. A dzisiaj obudziłem się, leżę, przewróciłem się na boczek, zamigała mi przytomność z kilka razy, drugi boczek, popatrzyłem na sufit i dotarło do mnie, że pamiętam sny i trzeba je zapisać.
Teraz pytanie, czy to ćwiczenie miało wpływ na pamięć snu, czy to tylko zbieg okoliczności lub efekt nowości.
@psiversum: No właśnie nie. Ja nie mogę oczu otworzyć nawet. Od razu po przebudzeniu muszę świadomie spróbować sobie przypomnieć jak najwięcej szczegółów ze snu, i dopiero tak zapamiętuję. Przy okazji jak kładę się spać to od razu przypominają mi się sny z poprzedniej nocy. No i dla mnie około 2 tyg trwa zanim przejdę od tej fazy gdzie nie pamiętam ani jednego snu do zapamiętywania większości.
@An-Dagda: Dobre :) Akurat faktycznie nie zapomniałem niczego, co pamiętałem po przebudzeniu. Dziury natomiast jakieś były w tym co w ogóle zapamiętałem ze snu. Mimo wszystko zapisałem spokojnie 71 linijek tekstu, kiedy ostatnio normą u mnie było poniżej 20. Do 60 linijek dochodziłem zwykle po około tygodniu konsekwentnego zapisywania snów.
najgorzej to jak ci sie przysnia liczby w lotto a zanim dorwiesz kartke i dlugopis to juz pamietasz tylko dwie
@An-Dagda: Miałem to. Serio. Zapamiętałem 4 z 6. Wszystkie 4 zostały tego samego dnia wylosowane. Na pewno padły bo specjalnie zapisałem po przebudzeniu. Nie puściłem losu, bo stwierdziłem, że i tak nie mam wszystkich 6, a i przecież był to sen. Z tymi dwiema to było coś w stylu 27, a
Jak tam paraliże? ja po 2 odpuściłem temat całkowicie
@Krem: miałem jeden, ale nie od ćwiczenia świadomych snów. Tematem LD interesuję się w sumie niedługo, a paraliż przysenny miałem z 20 lat temu. Ciekawe, że często pojawia się w opowieściach zakapturzona postać i u mnie też była.
@psiversum: To chyba zależy, u mnie raz paraliżowi towarzyszyły omamy słuchowe i wzrokowe , a raz po prostu nie mogłem się ruszyć. Jeden miał miejsce w trakcie trenowania LD, gdzie udało mi się go utrzymać na kilka sekund a drugi po krótkiej przerwie. Wtedy zarzuciłem temat, okropne przeżycie. Sporo znajomych mialo podobnie
Miałem to. Serio. Zapamiętałem 4 z 6. Wszystkie 4 zostały tego samego dnia wylosowane. Na pewno padły bo specjalnie zapisałem po przebudzeniu. Nie puściłem losu, bo stwierdziłem, że i tak nie mam wszystkich 6, a i przecież był to sen
@psiversum: Ja puscilem los, i padla czworka. 3 liczby zapamietalem dokladnie a pozostale 3 troche zgadywalem w wiekszym lub mniejszym stopniu.
Ogolnie czesto miewalem takie wrazenie ze moje sny sie spelniaja ale
Zapisując sny podejmujesz się bardziej szczegółowej analizy i zauważasz elementy powtarzające się, nawet nie takie wcale oczywiste. Takie elementy stają się Twoimi znakami snu i jeżeli je znasz to właśnie ich wystąpienie jest świetnym momentem na zrobienie testu
@psiversum: No to ja mam tak ze zauwazam ze wszystko wokol mnie jest takie nierzeczywiste. Grales moze w Hogwarts Legacy? W
po prostu mozna to odczuc, ze to jest nierzeczywiste, chociaz wlasciwie nie wiesz czemu, ale czujesz ze cos jest nie tak - no to wlasnie identycznie takie same odczucie, dokladnie to odwzorowali. Jak to zauwaze to test rzeczywistosci jest tylko formalnoscia, bo juz wiem ze to sen wiec samym
@psiversum Aby odpowiedzieć na to pytanie musiałbyś robić to ćwiczenie codziennie aby sprawdzić jaka jest korelacja czy przyczynowość. Ale zawsze jest efekt uskrzydlenia jak zaczynasz jakąś nową praktykę. U mnie ostatnio też marnie z pamięcią snów. Dlatego że budzę się za wcześnie jak tylko zaczyna świtać a ja mam tak że im krócej śpię tym mniej snów pamiętam.
jakie polskie słodycze/przysmaki mogę kupić ludziom, którzy nigdy nic polskiego nie jedli? myślałam nad kabanosami, polskimi ogórasami i kisielem, ale co jeszcze mogłabym kupić to nie wiem
Przyznaję, brakuje mi dyscypliny i miałem ostatnio spore problemy z zapamiętywaniem snów. Bardzo mało pamiętałem.
Tej nocy przed snem wykonywałem pewne ćwiczenie, które mi się bardzo spodobało. Po obudzeniu się, nie tylko bardzo dużo pamiętałem, ale nawet nie zapomniałem niczego, mimo, że wcale od razu nie wstałem do zapisywania. Nie wiem, czy też tak macie, ale ja, jak po przebudzeniu się od razu nie wstanę to wszystkie wspomnienia papa. Po prostu muszę wstawać od razu i szybko robić sobie skróconą listę podstawowych wydarzeń i momentów snu, żeby jak najmniej mi umknęło przed tym, jak zacznę zapisywać. A dzisiaj obudziłem się, leżę, przewróciłem się na boczek, zamigała mi przytomność z kilka razy, drugi boczek, popatrzyłem na sufit i dotarło do mnie, że pamiętam sny i trzeba je zapisać.
Teraz pytanie, czy to ćwiczenie miało wpływ na pamięć snu, czy to tylko zbieg okoliczności lub efekt nowości.
@psiversum: Plot twist: nie pamietasz o czym zapomniales
Przy czym teraz nie
@An-Dagda: Dobre :) Akurat faktycznie nie zapomniałem niczego, co pamiętałem po przebudzeniu. Dziury natomiast jakieś były w tym co w ogóle zapamiętałem ze snu. Mimo wszystko zapisałem spokojnie 71 linijek tekstu, kiedy ostatnio normą u mnie było poniżej 20. Do 60 linijek dochodziłem zwykle po około tygodniu konsekwentnego zapisywania snów.
@psiversum: dobre
a wracajac do tematu - jest jakis konkretny powod dla ktorego zapisujesz sny? Uzywasz ich do przewidywania przyszlosci albo cos?
@deletenomads najgorzej to jak ci sie przysnia liczby w lotto a zanim dorwiesz kartke i dlugopis to juz pamietasz tylko dwie
@An-Dagda: Miałem to. Serio. Zapamiętałem 4 z 6. Wszystkie 4 zostały tego samego dnia wylosowane. Na pewno padły bo specjalnie zapisałem po przebudzeniu. Nie puściłem losu, bo stwierdziłem, że i tak nie mam wszystkich 6, a i przecież był to sen. Z tymi dwiema to było coś w stylu 27, a
@Krem: miałem jeden, ale nie od ćwiczenia świadomych snów. Tematem LD interesuję się w sumie niedługo, a paraliż przysenny miałem z 20 lat temu. Ciekawe, że często pojawia się w opowieściach zakapturzona postać i u mnie też była.
@psiversum: Ja puscilem los, i padla czworka. 3 liczby zapamietalem dokladnie a pozostale 3 troche zgadywalem w wiekszym lub mniejszym stopniu.
Ogolnie czesto miewalem takie wrazenie ze moje sny sie spelniaja ale
@An-Dagda: Tu jest kilka czynników.
Zapisując sny podejmujesz się bardziej szczegółowej analizy i zauważasz elementy powtarzające się, nawet nie takie wcale oczywiste. Takie elementy stają się Twoimi znakami snu i jeżeli je znasz to właśnie ich wystąpienie jest świetnym momentem na zrobienie testu
@psiversum: No to ja mam tak ze zauwazam ze wszystko wokol mnie jest takie nierzeczywiste. Grales moze w Hogwarts Legacy? W
po prostu mozna to odczuc, ze to jest nierzeczywiste, chociaz wlasciwie nie wiesz czemu, ale czujesz ze cos jest nie tak - no to wlasnie identycznie takie same odczucie, dokladnie to odwzorowali. Jak to zauwaze to test rzeczywistosci jest tylko formalnoscia, bo juz wiem ze to sen wiec samym
Ale zawsze jest efekt uskrzydlenia jak zaczynasz jakąś nową praktykę.
U mnie ostatnio też marnie z pamięcią snów. Dlatego że budzę się za wcześnie jak tylko zaczyna świtać a ja mam tak że im krócej śpię tym mniej snów pamiętam.