Wpis z mikrobloga

Czytając wpisy z #nieruchomosci i mając też swoje doświadczenia oraz widząc jak w mojej rodzince wygląda zakup używanego #samochody , zastanawiam się, czy nie doszliśmy do pewnego punktu kulminacyjnego konsumpcjonizmu. Kupno czegokolwiek używanego jest absolutnie wyniszczające psychicznie i fizycznie, 90% ofert z drugiej ręki to totalna padaka, wyceniona jak nowe.

Nie opłaca się totalnie kupić czegoś używanego, a znalezienie dobrej oferty to przebijanie się przez tabuny kłamców i naciągaczy.
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@sezamki: Tak, ogólnie patrząc po rynku wtórnym w różnych dziedzinach coraz częściej łapie się na sytuacji że "a p------ę to, wezmę nowe" bo o ile produkt używany by mi w zupełności wystarczył to ludzie którzy go sprzedają są tak p----------i/zakłamani i oczekują ceny niewiele różniącej się od nowego produktu że jest to kompletnie bezcelowe.

5 letnie auto drożej niż w chwili zakupu, 15 letnia koparka zajechana jak szmata w cenie
  • Odpowiedz
dosłownie, ludzie próbują opchnąć 5 letnie auta ze 100k przebiegu 10-15tys zł taniej niż nowe z salonu, kto to kupuje


przywczajenia z covid - gdzie towaru malo a chetnych duzo + inflacja wiec cena uzywki tez rosla "bo infalcja" i tak to sie krecilo kilka kwartalow, a dzis.... a dzis jest juz inna bajka ;)

@Moth_x:
  • Odpowiedz