Wpis z mikrobloga

TL:DR próbuję konstruktywnie krytykować Radom od strony kulinarnej.

Po 12 latach mieszkania w Krakowie przeprowadziłem się do Radomia. I ogólnie to miasto nie jest takie złe jak go wszyscy malują, chociaż to dalej miasto bez perspektyw, pracy i z coraz bardziej drożejącymi mieszkaniami (potrafią się już pojawiać ceny nawet 12k za mkw). Ale jest jedna rzecz, która naprawdę mnie dziwi a mianowicie to, że tutaj dosłownie na palcach jednej ręki można policzyć knajpy do których można pójść zjeść coś dobrego i w rozsądnej cenie.

Z racji że zazwyczaj zamawiałem jedzenie albo chodziłem po knajpach (a od przeprowadzki nawyki mi się nie zmieniły) to po pół roku mam wrażenie że zrobiłem już naprawdę fajny przegląd knajp radomskich i rzuca się tu pewien pattern (a właściwie kilka).

Po pierwsze jest masa knajp otworzonych bez najmniejszego pomysłu czy jakiegokolwiek rozeznania. Knajpy często tu serwują bardzo przeciętne jedzenie ale w cenach nawet wyższych niż najlepszych knajpach z tym samym jedzeniem w większych miastach. Przykładowo otwiera się nowa knajpa z kuchnią gruzińską. Jest to kompletnie nowy twór bez żadnej remomy itp. Na miejscu serwują bardzo przeciętne jedzenie gdzie mięso jest pełne chrząstek no ogólnie nie jest najlepiej. Ale jeszcze większy szok mam jak porównuję ceny tej knajpy z moją ulubioną knajpą gruzińską w Krakowie która w socialach ma tysiące lajków, robią przepyszne jedzenie a lokal trzeba rezerować bo często jest pełny. I nagle się okazuje że w Radomiu zapłacimy za te same dania (tylko mniej smaczne) 20% a nawet i 80% więcej. Przecież to jest chore. Idąć przez centrum miasta co chwila widzę zamknięte lokale i kompletnie mnie to nie dziwi jeśli tak właśnie wygląda to w większości knajp. Tym bardziej chore jeśli weżmiemy pod uwagę że ludzie tu na prawdę niewiele zarabiają i zazwyczaj pracują w dyskontach bo pojęcie "korpo" tu nie występuje.

Kolejny pattern to kuchnie jakie są serwowane. Zapomnijcie o kuchni meksykańskiej, indyjskiej, wietmanskiej, bbq (znajdzie się jeden lokal z takich kuchnii ale wtedy często wygląda to jak wyżej czyli przeciętnie, albo przeciętnie i drogo) ale za to kebab będzie jeden obok drugiego. Podobnie z kuchnią japońską. Sushi znajdziemy właściwie na każdym osiedlu, ramenów coraz więcej. Tylko że na kuchni japońskiej da się najwięcej zarobić więc nagle to przestaje dziwić (marże na rolce sushi czy ramenie będą największe). Ostatnio przykładowo otworzył się foodtruck z Ramenem, sam ramen nawet ujdzie (chociaż do topki z większych miast nie ma podjazdu) tylko znowu nie rozumiem jednego. Ludzie otworzyli ten foodtruck dosłownie na podwórku (normalnie przez furtkę wchodzisz na posesję), kosztów prawie żadne, czemu więc taki ramen kosztuje jak w najlepszych Ramenach (restauracjach nie fodtruckach) w Warszawie/Krakowie no ludzie kochani.

Kolejne spostrzeżenie jest takie, że po prostu w tym mieście nie da się zjeść czegoś czym głownym składnikeim jest mięso. Nie ma ani jednej dobrej burgerowni (albo dostajemy dosłownie kotleta bez opcji wysmażenia albo mięso typu gotowiec z marketu), kebaby to w większości turbo syf a jak nie syf to droga przeciętniawka. O żeberkach czy steaku możemy zapomnieć. Ale za to dostaniemy "włoską" pizzę, która wygląda jak zwykła mała pizza z da grasso czyli jest jednoosobowa i kosztuje jak za pizzę neapolitańską w dobrym lokalu.

Jest jeszcze jedna rzecz która rzuca się w oczy. Knajpy są otwierane często przez tych samych ludzi, np ktoś zasłynie udzialem w jakimś programie kulinarnym, otwiera knajpę potem kolejną i kolejną i tak się kręci. Wszystko na tym samym przeciętnym poziomie ale łatka fancy pozostaje a więc i ceny często z kosmosu.

Tak jak napisałem wyżej jest może z 5 knajp do których warto zajrzeć także to miasto pod względem turystyki kulinarnej dosłownie nie istnieje, a mówimy o dość dużym mieście w którym mieszka 200tys ludzi.

Od 2 lat ma otwierać się FoodHall (może w tym roku się go doczekamy), ale nawet nie przypuszczam, że znajdziemy tam coś godnego polecenia tym bardziej że na oficjalnych profilach było szukanie "wszechstronnych kucharzy" którzy specjalizują się w kilku rodzajach kuchnii czyli zapowiada się na bistro w różnych wydaniach robione przez ludzi z ulicy zamiast spróbować otworzyć punkty jakiś fajnych knajp z innych miast.

Macie podobne odczucia a może kompletnie się nie zgadzacie? Może macie coś ciekawego do polecenia?

#radom #restauracja #restauracje #knajpa #jedzenie #fastfood #foodtruck #ceny #food #miasto
  • 26
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@bylem_simpem: No, najpierw piszesz, że wszyscy uciekajo, a teraz, że jednak są tacy co kupujo xD jak ktoś całkowicie opuszcza jakieś miasto, to nie kupuje tam mieszkania, bo po co?
Druga sprawa - stwierdzenie, że miasto się wyludnia na podstawie danych GUS to bardzo niejasna, wodnista teza. Właściwie wszystkie miasta oprócz Warszawy według statystyk się "wyludniają". Mnóstwo osób osiedla się w ościennych podmiejskich gminach. W miejsce tych, którzy wyjechali jest
  • Odpowiedz
No, najpierw piszesz, że wszyscy uciekajo, a teraz, że jednak są tacy co kupujo xD


@Lolenson1888: Kupujo na tej samej zasadzie co Dacie, czyli jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma. Dane odnośnie liczby mieszkańców są bezwzględne i chcesz dyskutować z konkretnymi liczbami czy ze mną? xD
  • Odpowiedz
@bylem_simpem: Nie, z liczbami nie będę dyskutował. Piszę tylko, że spadek liczby mieszkańców w suchych liczbach ma drugie dno i nie dotyczy tylko Radomia.
Moja konkluzja jest taka, że ze względu na horrendalne ceny mieszkań i horrendalne koszty życia w największych polskich miastach coraz więcej osób będzie wybierać miasta pokroju Radomia, i np. próbować z pracą zdalną/hybrydową/działalnością/dojazdami. Już to widzę pośród moich znajomych z czasów szkolnych.
  • Odpowiedz
@DevSharingan To miasto jest fajne jak ktos jest domatorem i ma zdalna/hybrydowa prace. Z robota lokalnie to slabo (tutaj chyba glownie tylko automatyka z tych wiekszych firm), ale koszty zycia jak na miasto, to o wiele mniejsze.

@bylem_simpem: Tak jak Lolenson napisal, jak sobie poszukasz mapke mieszkancow, to zobaczysz ze Radom jest ujemny na czerwno, a wszystkie gminy do okola miasta, z mocnym plusem na zielono. W moim kregu
  • Odpowiedz
@DevSharingan znalazłam twój wpis dzisiaj - bo wpadł mi podczas poszukiwań miejscówki na obiad.
Może coś polecisz;)

Z południa Polski tam jadę.
Szukam miejsca gdzie będzie w menu choć jedna pozycja z jakimś regionalnym daniem( obcym dla mnie połączeniem smaków - a godnym polecenia) a nie tylko schab/kaczka/indyk/pierogi
Nie
  • Odpowiedz