Wpis z mikrobloga

  • 1
@fat_american_kid: jedyni uopiarze jakich znam co stracili prace do tej pory to ci co byli na czasie okreslonym... przy czym i tak 99% fragow w moim network to pszeciembiorcy etatowcy
  • Odpowiedz
  • 2
@Stanley666: najpierw sobie zlikwidujesz, a potem za 2 miesiace jak klient zmieni zdanie otworzysz znowu stolek

nie, to tak nie dziala i nie jest takie proste xD

eh wykopki z dunningiem never change
  • Odpowiedz
@katopa nie rozumiem o co ci chodzi - pracodawca chce zwalniac ludzi, czyli likwidowac stanowiska, wiec moze zwalniac uopiarzy. Jak najbardziej mozesz otworzyc znowu za 2 miesiace, pracownik moze sie wtedy sadzic.
  • Odpowiedz
  • 1
@Stanley666: podstawowa wiedza misiu - fundamenty polskiego kodeksu pracy to prawo pisane przez komunistow

chyba oczywiste, ze twoje wolnorynkowe ideologie nie sa tam specjalnie szanowane

radze sie podszkolic z prawa (i historii) i nie pisac wiecej glupot
  • Odpowiedz
  • 3
@Stanley666: oczywiscie ze moze zwalniac XD

ale to nie jest w praktyce takie proste jak to sobie wydumales

kontraktor zawsze leci przy pierwszej lepszej okazji, uopiarze nawet jak sa nedzni potrafia siedziec na stolku bardzo dlugo (tak dlugo in fact, ze nigdy nie widzialem zeby sie chociaz jedna glowa potoczyla, jak mierni by nie byli xD)
  • Odpowiedz
nie, to tak nie dziala i nie jest takie proste xD


@katopa: oczywiście, że tak to działa i jest to potwierdzone w teorii i praktyce xD.
Wywalenie kogoś na UOP to żaden problem jeśli rzeczywiście jest zmniejszany zespół.
  • Odpowiedz
kontraktor zawsze leci przy pierwszej lepszej okazji, uopiarze nawet jak sa nedzni potrafia siedziec na stolku bardzo dlugo (tak dlugo in fact, ze nigdy nie widzialem zeby sie chociaz jedna glowa potoczyla, jak mierni by nie byli xD)


@katopa: Ale to wiesz z praktyki czy tak sobie wyobrażasz? UoP nie można zwolnić tak bez większego powodu, ale likwidacja stanowiska to już jest powód.

A jak trzeba to korpo jedzie po
  • Odpowiedz
  • 0
@cyk21: wiem z praktyki

likwidacja stolka w zasadzie sie nie zdarza poza sytuacja typu upadek firmy/ostra restrukturyzacja przed upadkiem

@zobq: zdefniuj "w rzeczywistosci" ( ͡° ͜ʖ ͡
  • Odpowiedz
  • 1
@cyk21: a bajki o takim wymyslaniu dyscyplinarek xD

chopie, takie cos to by najwyzej w januszexie przeszlo, a i to nwm, przeciez to jest przestepstwo
  • Odpowiedz
likwidacja stolka w zasadzie sie nie zdarza poza sytuacja typu upadek firmy/ostra restrukturyzacja przed upadkiem


@katopa: W teorii: w praktyce korpo robi reorganizację i twoja rola jest likwidowana i np. przez 6 miesięcy konsultant robi twoją robotę. Oczywiście, możesz założyć sprawę w sądzie, że likwidacja to fikcja, itd., ale trudno będzie to udowodnić w sądzie jak nie masz dostępu do danych, twój były kierownik powołany jako świadek również potwierdzi, że
  • Odpowiedz
  • 0
@cyk21: a ty w sadzie kiedys byles ze nie wiesz ze sad sam moze poprosic o dokumenty z wlasnej woli i ciezko sie z tego obowiazku wymigac? twierdzisz ze bedzie skladal nieprawdziwe zeznania pod przysiega, ktore mozna latwo zweryfikowac wgladem do dokumentow? twierdzisz ze pracodawca bedzie fabrykowal dokumenty? konsultant bedzie pchal kod do repo z czyjegos konta przez pol roku zeby tylko to jakos obejsc? XD

litosci, nie masz pojecia
  • Odpowiedz
Tak, sądziłem się z dużym korpo i mam wrażenie, że faktycznie wiem o czym piszę w przeciwieństwie do ciebie. "Zeznanie pod przysięgą" - co to jest w ogóle? Wiemy już, że nigdy nie byłeś na rozprawie.

W skrócie polski sąd pracy to jest cyrk dosłownie, a tobie się wydaje, że pracodawca czegoś nie zrobi, bo to niezgodne z kodeksem.
  • Odpowiedz