Wpis z mikrobloga

#gielda Siema. W środę na rynku wydarzył się tzw. flash crash na SP500, co pociągnęło w dół większość aktywów i rynków. Indeks strachu VIX silnie podskoczył. Jednak był to spadek po newsach (news driven selloff), co zwykle nie jest czymś znaczącym. Na rynkach było dużo napięcia. Pomimo nowych szczytów na SP500, byliśmy dopiero w fazie neutralnego sentymentu i spadliśmy do ekstremalnego strachu.

Niektórzy jak Henrik Zeberg:
https://x.com/HenrikZeberg/status/1870150617928438208
Czy też David Hunter:
https://x.com/DaveHcontrarian
Uważają, że czeka nas jeszcze finalne pchnięcie rynków w górę. Ma to pewien sens, bo krach nie rozpoczyna się od ekstremalnego strachu. Ale zobaczymy, bo nikt tego nie wie.

Tak więc rynek wykonał odbicie. Setki milionów inwestorów zaczyna przetrawiać informacje i patrzeć co zrobią inni.
FED obniżył o 25 punktów procentowych. Najważniejszą informacją była zakładana mniejsza ilość obniżek w 2025 roku. Wywołane jest to przewidywaniem utrzymującej się inflacji. Inflacja uderza w zyski.

Dlaczego inflacja ma nie spadać? Na świecie kreują się nowe siły polityczne i zaczyna wiać wiatr zmian. Dlatego też nie trafiłem z prognozą TLT (sprawa jednak nie jest zakończona). Nie dało się przewidzieć polityki Trumpa oraz tego jak zmieni ona także świat. Nie tylko moim zdaniem po 2020 Polska zaczęła się rozwijać szybciej, płace ludzi zaczęły rosnąć i widać dynamikę rozwoju. Samo to, że w mojej okolicy stawiane są ciągle nowe sklepy, bo konsument lubi wydawać i ma za co. To wszystko w 2-3 najbiedniejszym województwie, daleko od dużych miast.

W poniższym artykule:
https://themarket.ch/interview/russell-napier-the-world-will-experience-a-capex-boom-ld.7606

Russel Napier zwraca uwagę na zmianę polityki państw.
"To, czego nauczyłeś się o ekonomii rynkowej w ciągu ostatnich czterdziestu lat, będzie bezużyteczne w nowym świecie. Przez następne dwadzieścia lat musisz zaznajomić się z koncepcjami ekonomii politycznej."

To czego mamy doświadczyć to podwyższona inflacja ale bez stagflacji, ponieważ nie będzie wysokiego bezrobocia.
To samo opisuje Kupperman na swoim blogu:
https://pracap.com/what-if-we-run-it-hot/

Lata 2020-2024 pokazały niższej klasie (jeżeli chodzi o zarobki), że rozsądna polityka drukowania pieniędzy powoduje wzrost ich zamożności. Szkodzi za to interesom bogaczy, funduszy emerytalnych, dużych instytucji, którzy inwestują w rynek długu (obligacje krótko i długoterminowe).
Tak więc młodzi zyskują, a starzy i bogaci tracą.

Kupperman pokazuje, że na polityce niskich stóp procentowych i wolnym rynku najbardziej zyskiwały korporacje, spółki technologiczne, startupy, a zwykły człowiek niekoniecznie. W przyszłości ma się to odmienić, co nie podoba się lobbystom. Trump ma zrobić to co podoba się społeczeństwu. Wiatr wieje także gdzie indziej bo np. w Ameryce południowej gdzie wybierani są pro rynkowi rządzący (Milei - Argentyna), a nie socjaliści (Trudeau - Kanada). Wyższa inflacja to także dewaluacja długu i kredytów dla typowego Kowalskiego oraz długu państwa.

Polityka Trumpa zakłada odbudowę niezależności, własnego przemysłu i zatrzymanie imigracji. Imigracja powodowała spadek inflacji przez utrzymanie niskich wynagrodzeń, co uderzało w typowego obywatela, ponieważ jego pracę taniej wykonywał legalny lub nielegalny imigrant.
O Europie tu nie wspominam bo my sobie strzelamy w kolano już od dawna. Jednak jeżeli obywatele Europy tego chcą to ok. Ja zainwestuję gdzie indziej. Ktoś kto nie zna się na giełdzie, kupi nieruchomość albo założy lokatę.

Trump zapowiada podatki (cła, taryfy) na towary importowane. Zapowiada także pomoc i dofinansowywanie inwestycji lokalnych. Także wydobywczych. Tak jak napisał Russel Napier- Świat doświadczy wystrzału nakładów inwestycyjnych (CAPEX). Czyli coś czego brakowało w ostatniej dekadzie, gdzie pieniądze płynęły do szeroko rozumianej technologii, a pomijały sektory energetyczne i surowcowe.
Moim zdaniem gdyby nie kryptowaluty, ulokowane tam pieniądze popłynęłyby gdzie indziej. Jeżeli jednak są w rynku krypto to nie oddziaływają na nic rzeczywistego.

I finalnie najważniejsza zasada. W dłuższej perspektywie kupować to co jest tanie. Nie to na co jest hype i jest pod dużych wzrostach. Plusem kupowania w hossie jest codzienna zmiana na plus. Jednak duży plus został już za nami i się na niego nie załapaliśmy. Ten duży początkowy plus zawsze się znajdzie jeszcze, np. w innym miejscu.

Zawsze można kupić SP500 lub ETF globalny bez USA po takich spadkach jak w ostatnim tygodniu. Ustawić stop lossa 1% niżej. Jeżeli cena zacznie rosnąć, ustawić stop lossa na cenę zakupu. Kiedy przyjdzie spadek- prawie nic nie stracimy. Jeżeli uda się nam i cena zacznie rosnąć, będziemy bez ryzyka obserwować wzrosty. To się najlepiej sprawdza w mało zmiennych aktywach. Bitcoin się do tego nie zalicza.

Niektórzy zarzucali mi ostatnio, że moja spółka Peninsula Energy to porażka.
https://investb.pl/articles/peninsula-energy-analysis-eng
Jednak to nie jest żadna porażka, tylko możliwe, że jedna z najlepszych obecnie inwestycji. Ostatni dołek był momentem kiedy został przekroczony próg bólu i lała się krew. To wszystko w fundamentalnie taniej spółce, przed rozpoczęciem wydobycia, denominowanej w tanim australijskim dolarze i cenie uranu po spadkach. Tu jest ekspozycja na wszystkie te czynniki. 18 grudnia ogłosili restart wydobycia zgodnie z ostatnim planem, co jest najlepszą informacją na którą wszyscy czekali. To jednak może zrozumieć tylko ktoś kto wie o co tam chodzi. To się nazywa inwestowanie w wartość (Value). Niezależnie od tego czy jutro przyjdzie krach, masz coś co jest tanie jak barszcz i ma potężną wartość względem obecnej ceny.

#gielda
tom-ek12333 - #gielda Siema. W środę na rynku wydarzył się tzw. flash crash na SP500,...

źródło: image

Pobierz
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@tom-ek12333 to dzięki za wysoki poziom w poniedziałek kupię Peninsula Energy

@tom-ek12333

Nie tylko moim zdaniem po 2020 Polska zaczęła się rozwijać szybciej, płace ludzi zaczęły rosnąć i widać dynamikę rozwoju. Samo to, że w mojej okolicy stawiane są ciągle nowe sklepy, bo konsument lubi wydawać i ma za co. To wszystko w 2-3 najbiedniejszym województwie, daleko od dużych
  • Odpowiedz
  • 0
@przegro_pisarz: Nie byłoby takich komentarzy, gdybyś rozumiał co czytasz.

Ja napisałem także:

O Europie tu nie wspominam bo my sobie strzelamy w kolano już od dawna. Jednak jeżeli obywatele Europy tego chcą to ok. Ja zainwestuję gdzie
  • Odpowiedz