Wpis z mikrobloga

W dzisiejszych czasach o policji mówi się różnie, ale chciałbym się podzielić czymś, co ostatnio mnie zaskoczyło i dało do myślenia.

Miałem ostatnio awarię samochodu na mało uczęszczanej drodze. Było późno, deszcz, zimno, a ja stałem z awaryjnymi i czekałem na pomoc drogową, która się spóźniała. Po jakimś czasie podjechał radiowóz. Policjanci zapytali, czy wszystko w porządku, a kiedy wyjaśniłem sytuację, bez wahania zaoferowali pomoc.

Jeden z nich pożyczył mi swoją kurtkę, bo widział, że zmarzłem, a drugi zaproponował, że spróbują pomóc z autem, zanim przyjedzie laweta. W końcu spędzili ze mną prawie godzinę – nie dlatego, że musieli, ale dlatego, że chcieli. Żeby było jasne – nie dostałem mandatu, nie było pouczenia ani kontroli, tylko zwykła, ludzka pomoc.

Wielu z nas krytykuje policję, ale to doświadczenie pokazało mi, że to nie tylko mundury, ale i ludzie, którzy potrafią okazać empatię. Może nie wszyscy są idealni, ale warto czasem spojrzeć na ich pracę z innej perspektywy.

Mieliście podobne doświadczenia? Dajcie znać w komentarzach! 😊

#policja #pomoc #ludzkastronapolicji #codziennosc
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@pyszniarz: tak, kiedyś w zimie, nie mogłem podjechać pod górkę bo ulica była oblodzona i kilka razy podjeżdżałem i zjeżdżałem (auto napęd na tył). Górka nie była zbyt duża. Nie mogłem też jechać w tym miejscu inaczej. Więc tak sobie ze 2-3 razy próbuje i w pewnym momencie podjeżdża radiowóz. Powiedzieli żebym przestał blokować jezdnie bo dostane mandat. Ominęli mnie i pojechali w siną dal. Myślę, że wystarczyłoby lekko popchnąć
  • Odpowiedz
  • 0
@dra-cit: wystarczyło zmienić opony jak człowiek, ale ty pewnie nie wiesz że w grudniu jest zima ( ͡º ͜ʖ͡º)
Widzisz to ja ci wyjaśnię jaka jest różnica - ty byłeś dzieckiem i nie zmieniłeś opon, a ja miałem losowy przypadek zepsutego auta. Rozumiesz różnicę już dziecko? Jak jesteś nieodpowiedzialny to nikt nie będzie płakał o ciebie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
Jeden z nich pożyczył mi swoją kurtkę, bo widział, że zmarzłem, a drugi zaproponował, że spróbują pomóc z autem, zanim przyjedzie laweta. W końcu spędzili ze mną prawie godzinę


@pyszniarz: ze wszystkich zmyślonych historii ta nie wydarzyła się najbardziej xD
  • Odpowiedz
@pyszniarz miałem podobnie. kiedyś jadąc drogą rowerowa w sumie w centrum miasta podciągnąłem się na liściach bo była późna jesień i upadłem z roweru i z bólu chwilę nie mogłem się podnieść. Chwilę później radiowóz po prostu mnie minął, zero reakcji.
  • Odpowiedz