Wpis z mikrobloga

W latach 90 i przez kawałek 00 za taką "czystą demagogię" uważano budowy dróg i autostrad przez państwo. Zachłyśnięci wolnym rynkiem politycy, który miał powodować sam w sobie cuda na kiju, oddali budowę prawie w całości na dzikich umowach świeżo sprywatyzowanym firmom państwowym.

Nie było żadnych poważnych przetargów, rozliczeń, organów nadzorczych z prawdziwego zdarzenia. Wszystko regulował "wolny rynek", a budowy szły całkowicie "prywatnie" na wariackich papierach.

Efektem była niewyobrażalna wręcz dzisiaj korupcja, patologia i brak jakiegokolwiek, sensownego postępu. Rząd rozdawał dzikie koncesje na tajnych warunkach, które dla świeżo upieczony multimilionerów przygotowywały zachodnie law firms.

W szczycie tego absurdu krążyły normalnie dowcipy o budowaniu autostrad, że z jednego kilometra może dostatnie żyć rodzina przez dwa pokolenia.

W pewnym momencie coś jednak tu pękło, może przygotowania do Euro, jak się dzisiaj mówi, a może po prostu przegięto pałę, a politycy mieli dosyć jeżdżenia po dziurawych drogach. Zmieniono prawo, naprawiono działanie GDDkiA. Powoli państwo na wszystkich szczeblach zaczęło brać organizację w 100% na siebie. Prywatnie oczywiście robili kontraktorzy, ale z państwowym batem nad sobą jak w starożytnym Egipcie XD

No ale mieszkań i osiedli to siem tak planować nie da. 98% robi deweloperka. Bez kompletnych planów, bez zasad urbanistycznych, naginając wszystkie możliwe normy i w powiatach srogo korumpując urzędników. Tak jest super.

#nieruchomosci #polskiedrogi #ekonomia #gospodarka
mickpl - W latach 90 i przez kawałek 00 za taką "czystą demagogię" uważano budowy dró...

źródło: juroszek

Pobierz
  • 18
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@mickpl: trzeba przyznać, że rynek budowy autostrad jest w jakiejś formie ucywilizowany. Czytałem kiedyś, że Czesi i inne kraje nam zazdroszczą autostrad dlatego, że powstają bardzo szybko ( z 2-3x szybciej niż w Czechach ) oraz kosztują z 20-30% mniej. Dlaczego podobnej rzeczy "system" rządowy nie mógłby zrobić z mieszkaniami? Trzeba skopiować mechanizmy z budowy autostrad z nutą budowy mieszkań i to wystarczy. Państwo jest od tego aby zarządzać całą
  • Odpowiedz
  • 188
@acpiorundc: Myślę, że gdyby np. GDDkiA kazać z jakiegoś powodu budować osiedla to oni by je normalnie budowali i wcale nie gorzej niż deweloperka.
  • Odpowiedz
@mickpl a co to za problem……drogi, koleje, lotniska, tramwaje…każda branża ma spółki które nadzorują budowę infrastruktury i to działa- czasami gorzej, czasami lepiej ale chociaż jest bat który pilnuje Generalnego Wykonawcy w kwestii budowy ale nieeeee mieszkania to są takie skomplikowane konstrukcje, że sam Elon Musk bałby się wylać trochę betonu
  • Odpowiedz
@mickpl: Wąsacz negocjujący tajny kontrakt ze stalexportem gdzie potem został na wiele lat prezesem to była lepsza akcja chyba niż z dzisiejszymi deweloperuchami ( ͡° ͜ʖ ͡°) 20 lat typa rozliczali i ostatecznie umorzyli xD
  • Odpowiedz
W latach 90 i przez kawałek 00 za taką "czystą demagogię" uważano budowy dróg i autostrad przez państwo. Zachłyśnięci wolnym rynkiem politycy, który miał powodować sam w sobie cuda na kiju, oddali budowę prawie w całości na dzikich umowach świeżo sprywatyzowanym firmom państwowym.


@mickpl: Niby naród wyszedł z gospodarki centralnie planowanej, a niewiele się nauczył. Ze skrajności w skrajność, jak gospodarka wolnorynkowa, to wszystko, co państwowe, musi być złe. Tylko
  • Odpowiedz
W pewnym momencie coś jednak tu pękło, może przygotowania do Euro, jak się dzisiaj mówi, a może po prostu przegięto pałę, a politycy mieli dosyć jeżdżenia po dziurawych drogach.


@mickpl: zmieniło się to że weszliśmy do Unii i napłynęły unijne dotacje. Ale tu nie chodziło tylko o kasę, tylko też o europejskie standardy. Jak unia dawała hajs to jednocześnie wymagała przejrzystości.
  • Odpowiedz
@mickpl: znam kilku ludzi, którzy pracowali na budowie odcinka A1 Gdańsk - Toruń. Tam pracownicy jak mieli trochę wolnego, to sypali sobie chopki i służbowymi L200 robili konkursy kto wyżej skoczy, szybciej przejedzie.
Kasy było na wszystko w opór, Generalny Wykonawca odcinał kupony po tej robocie jeszcze parę lat...
  • Odpowiedz
@mickpl kiedyś jak byłem urzędnikiem odpowiadałem za remont budynku państwowego za 30 baniek i na prawdę nie wiem po co miałby być podmiot prywatny by tym zarządzać. A remoncik taki ze zmianą przeznaczenia jest dużo trudniejszy niż postawienie nowego.
  • Odpowiedz
@mickpl: Tutaj akurat ciężko to porównać. Bo zobacz drogi są do użytku publicznego, a mieszkania nie. Nawet jak będzie budownictwo państwowe to będzie jakiś przydział dla obywatela i zawsze będzie niesprawiedliwie niezależnie od kryteriów.
  • Odpowiedz