Wpis z mikrobloga

@mirek_wyklety: Takie widoki to raczej na islandkzich drogach, tyle ze tam barany jasniejsze maja.

A na irlandzkich to widok taki ze jedziesz sobie 40tke po drodze, ktora jest kreta i tak cienka ze 2 osobowki sie ledwo wymijaja a zeby wyminac ciezarowke to trzeba sie specjalnie ustawic, a do tego zarosniete tak ze nic nie widac, i jedziesz sobie taka droga, za toba leca kruki i wrony tylko czekajace az
  • Odpowiedz
@An-Dagda: Ogólnie wyobraźnia "drogowa" Irlandczyków jest fatalna. Albo to, o czym piszesz - gdzie dróżka jest taka, że spokojnie to powinny minąć się trzy rowery a nie dwa auta osobowe - albo z kolei jazda na trasie "szybkiego ruchu" (100km/h) dosłownie na samej dupie - i to NIE przed wyprzedzaniem, a dlatego, że jadą w takiej odległości, jak w korku-w mieście. Nawet lekkie hamowanie to ktoś siedzi w naszej d.
  • Odpowiedz
@mirek_wyklety: typowa wiejska droga w UK, lubię po nich jeździć, ale na rowerze, bo zazwyczaj jest dość mały ruch samochodowy ( ͡º ͜ʖ͡º)

W ogóle propsy dla Irlandii, że pozbyli się jednostek tfu imperialnych
  • Odpowiedz
@nasi-lemak:

W ogóle propsy dla Irlandii, że pozbyli się jednostek tfu imperialnych

Często mi się zdarza jechać po trasie, gdzie co chwila przekraczam granice z Północną i wtedy znaki na nawigacji dostaja p-------a. Jak np lecę przez Północną, znak wyświetla się w milach "60", chwile potem po stronie Republiki gdzie jest setka wyświetla bardzo często "160" I potrafi tak wisieć dobrych kilka kilometrów ( ͡º ͜ʖ͡º
  • Odpowiedz
@chandlerbing: Napisalem okolo 2k. W tygodniu służbowo robię średnio około 350km i spokojnie wyrabiam się w 8 godzin. W weekend prywatnie około 100-150km, czasem mniej, czasem wiecej...więc nie wiem na jakiej podstawie wysnułeś te teorie..
  • Odpowiedz