Wpis z mikrobloga

W mojej pracy ciągle ktoś coś chce, bo produkcja się psuje, a utrzymanie ruchu nie ogarnia


@LadnyChlopczyk: Czyli dalej po tylu latach nie wiesz co chcesz. Lekarz w szpitalu, czy programista ma dokładnie taką samą sytuację - co chwila ktoś zawraca głowę bo coś idzie nie tak
  • Odpowiedz
@julibae: Zajmuje się procesami produkcyjnymi (w tym montażem), jako inżynier . Trochę robię czasami za utrzymanie ruchu, bo coś się popsuło i nikt nic nie wie i liczy, że ja wiem. A odkąd tam pracuje - nie miałem ani jednego szkolenia. Do tego liczą, że będę też robił analizy różnych problemów, zbierał dane, jakbym wgl wiedział skąd się biorą różne awarie. Nigdy nie da się nic pokombinować, bo jest presja,
  • Odpowiedz
@Fattek: też tak uważam - im jesteś bardziej zaawansowany, tym więcej masz spotkań i zawracania głowy przez mniej zaawansowanych, bo trzeba im tłumaczyć rzeczy. Oprócz tych dwóch zadań twoim kolejnym obowiązkiem jest ciągnięcie tych najtrudniejszych tematów i tak jak napisałeś, na to często już brakuje czasu i trzeba go szukać na siłę.
  • Odpowiedz
@LadnyChlopczyk: Ogólnie chyba pod kątem wykształcenia byliśmy w podobnych klimatach. Ja w trakcie studiów postanowiłam, że jednak zajmę się programowaniem (wiele osób ode mnie z kierunku tak zrobiło) - nie żałowałam tego, był nawet moment, że myślałam, że trafiłam w dziesiątkę z tą decyzją. Kierunek nie był bezpośrednio z tym związany, ale pośrednio był.

Jednakże faktycznie, sytuacja na rynku trochę się pogorszyła i nie wiadomo jak to będzie. Teraz już
  • Odpowiedz
@Fattek: No to nie wiem, jak to ludzie dają radę robić przez wiele lat. Chyba że to jakiś nowy twór i kiedyś było lepiej


@LadnyChlopczyk: tak zauważalna presja postępu, to chyba coś w miarę nowego. Ogólnie tematy wypalenia są coraz popularniejsze, a jak zaczynałem pracować 9 lat temu, to nikt o tym nie mówił. Też mnie to lekko zaczynało dotykać, ale zmiana pracy wydaje się, że to naprawiła.
  • Odpowiedz
@julibae: Nie wiem, czy jestem ceniony, wciąż się dużo uczę. Jeszcze jak był inny manager, to on głównie ciągnął projekty i ja odpowiadałem za nie głównie od strony technicznej. Obecnie, to właśnie wchodził nowy projekt i był moim pierwszym projektem od zera. No i jak odszedł manager, to przyszedł nowy i ja musiałem odpowiadać za całość praktycznie. Pomijając jakieś tam kwestie jakościowe, no ale ogólnie byłem osobą która miała wszystko
  • Odpowiedz
@LadnyChlopczyk: za 8500 brutto to pracują co bardziej ogarnięci kierowcy tirów. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Rzeczywiście, zarobki śmieszne. Z drugiej strony moim zdaniem słusznie wybrałeś niższe zarobki, by nie marnować czasu na dojazdy.

Nie myślałeś nad tym, że masz problemy ze stawianiem granic w pracy? Jeśli wszystkiego się podejmujesz, wszystko bierzesz na klatę, to jesteś na szybkiej ścieżce do wypalenia zawodowego. Jeszcze rozumiem, jakbyś miał w
  • Odpowiedz
@Przypadkowy: Ja od początku mu stawiam granice i chyba jako jedyny z inżynierów coś mu sie stawiam. Właśnie to mnie wkurza, że inni sobiebpozwalaja i ja wyjdę na takiego, któremu się nie chce. No i z tym, żebym nie żałował za 10 lat się zgodzę. Czuję, że będę żałował i dlatego chcę podjąć nową drogę. Żałuję tylko propozycji studiów w USA, jak dostałem gdy jeszcze trenowałem wyczynowo. Tam mógłbym spokojnie
  • Odpowiedz
@LadnyChlopczyk: no to jedyne, co mogę doradzić, to rozpowiadaj wszystkim znajomym i nieznajomym, że zastanawiasz się nad zmianą pracy i/lub przebranżowieniem. Niejedna dobra praca została znaleziona w ten sposób. Nawet jeśli nic ci nie załatwią, to być może nakierują cię na coś, albo doradzą.
  • Odpowiedz
@LadnyChlopczyk: Na stanowiska juniorskie w IT konkurujesz z setkami kandydatów, nierzadko regionalnie/globalnie, niemniej nie wszystko stracone, bo większość kandydatów ssie, ale liczba chętnych powoduje że musisz się wyróżnić.

Jeśli jesteś w stanie ogarnąć dobre studia IT i włożyć w to dużo pracy przez kilka lat (3-5) to dasz radę. Dlaczego studia? Bo dają ci bilet do networkingu i programów staży.

Obecnie nikt już nie rozdaje pracy po 3-miesięcznym kursie z
  • Odpowiedz