Wpis z mikrobloga

no to co, wszystkiego najlepszego psi synu. 34 lata. Kolejny rok zleciał i dalej się nic nie zmieniło, wróciłem do starej wegetacji jak sprzed zakupu szosy.
Dom - robota- dom, cały rok najdalej byłem w szpitalu na kontrolach w szpitalu i raz na wyjeździe z roboty, a tak calutki rok na trasie dom robota dom - w weekend 48h przed kompem i mirko.
W sumie żadnej szczęśliwej sytuacji, żadnych spotkań ze znajomymi, żadnych wspólnie spędzonych urodzin czy okazji jak majówka/sylwek/haloween - nic. jedna czy 2 rozmowy prywatne twarzą w twarz, żadnych randek. Kolejne setki godzin na badoo i tinderze g---o dały.

Oczywiście nikt nie wpadł, bo kogo miałbym zaprosić? kilka msc temu zebrałem się w sobie i napisałem do kilku osób na fb tak po prostu z d--y ale moje zajebiste umiejętności interpersonalne nie pozwoliły na stworzenie jakąś dłuższą rozmowę i po wymianie kilka słów umarła śmiercią naturalną. Rada wyjdź do ludzi i próbuj nawiązać jakieś relacje jest z-----a, wyszedłem tutaj jak kupiłem szosę. Proponowałem jakieś wypady dłuższe i krótsze to zgnoili że "hehe 30 letni chłop szuka kolegów na mirko", zrobiłem tak jak umiałem. W ogóle nie umiałem i dalej nie umiem ale zebrałem się i w upośledzony bo upośledzony sposób próbowałem. To że potrzebujecie wyjść do ludzi nie znaczy że znajdzie się jakakolwiek grupa na całej pieprzonej kuli ziemskiej która będzie chciała z tobą przebywać bo niema siły która by ich do tego zmusiła.

I tak, po raz 16 nie usłyszę sto lat, po raz 16 nie wyjdę ze znajomymi do knajpy.
ile jeszcze będę musiał się tak męczyć.
Byle nie sto lat bo już tego wszystkiego mam dość, kolejnych nic nie znaczących i niepotrzebnych lat.
#przegryw #przegrywpo30tce #samotnosc #tfwnogf #s----------e #podrywajzwykopem
  • 43
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@mati1990 Skoro blagasz o udar czy zawał to pewnie na złość będziesz żył do 80. Albo inne słowo - wegetowal ( ͡º ͜ʖ͡º)

No chyba że pomożesz losowi w jakis sposób - alko, d---i, słaba dieta itd...
  • Odpowiedz
@mati1990: Nie nastawiaj się, że z każdego spotkania musi zaraz wyniknąć nie wiadomo jaka wielka rozmowa i zaraz znajomość. Z kimś rozmawiasz przypadkiem przez chwilę, co jakiś czas, a nagle pojawia się jakaś okazja do spotkania, która wynikła z tych krótkich rozmów.
Tak jak ty nie umiesz podtrzymać znajomości naturalnie i następuje cisza, której nie potrafisz przerwać - tak samo mają też inni ludzie i wystarczy trafić na kogoś kto będzie chętny do rozmowy, i ewentualnie przy okazji gdzieś tę osobę zaprosić, czasem się odezwać, ale samemu też dać się zaprosić i dać pretekst do takiego zaproszenia. Najlepiej jak przypadkiem się okaże, że idziecie w to samo miejsce i możecie pójść razem. Nie okaże się tak, gdy nigdy o tym nie mówisz lub nigdzie nie chodzisz.

To nie jest tak, że musisz rozmawiać z kimś nieustannie i bez przerw. Najlepiej mieć jakieś zainteresowanie, które realnie cię interesuje i się tym zajmować. Gdy spotkasz kogoś kto też się tym interesuje, to macie temat do rozmowy i powód do spotkania. Jak nie ma wspólnych zainteresowań, to i nie ma powodu do spotkań, bo w jakim celu? Popatrzeć sobie w oczy? No i to nie musi być dosłownie to samo zainteresowanie, ale jednak musi być jakieś połączenie. Takim zainteresowaniem mogą być choćby filmy i seriale o podobnej tematyce. To nie musi być nic wielkiego. Jednak jak ty oglądasz horrory, a ktoś inny romanse, to tak średnio jest tutaj połączenie, pomimo że oboje oglądacie filmy. Dla odmiany spacery po lesie i zbieranie grzybów to coś innego, a jednak doskonale się łączą. Jedną osobę interesują grzyby, a drugą zwykłe chodzenie po lesie. Inne zainteresowania, ale realizowane w tym samym miejscu i wcale ze sobą nie kolidują, a nawet wzajemnie się napędzają. Dla odmiany łowienie ryb i zbieranie grzybów się nie łączy, bo nie można tego robić w tym samym czasie, choć taką osobę może być łatwiej namówić, bo to dość podobne czynności, podobna atmosfera.

Jeśli chodzi o szosę, to jedyna opcja jaką widzę, żeby kogoś spotkać i żeby to miało jakiekolwiek znaczenie interpersonalne, to jakaś zorganizowana grupa, która jeździ na wycieczki rowerowe, ale takie wycieczki to nie wyścigi. No bo na szosie to co? Jedziecie przed siebie jeden za drugim i tyle - zero interakcji, sama czynność to utrudnia i rozmowa będzie na siłę. Do tego dochodzi inne tempo jazdy, a jednak to trening i głupio dawać z siebie mniej - poczucie straty, zmarnowania czasu, a winę ponosi
Nemayu - @mati1990: Nie nastawiaj się, że z każdego spotkania musi zaraz wyniknąć nie...

źródło: image_2024-09-21_152851964

Pobierz
  • Odpowiedz
@mati1990 dołącz na Stravie do lokalnych grupek i tam na spokoju znajdziesz zainteresowane osoby. Nie szukaj szczęścia na wykopie bo to smutny portal pełen smutnych ludzi.
  • Odpowiedz
Dom - robota- dom


@mati1990: ja bym pochodził na jakieś eventy z d--y, jakieś prelekcje, wykłady czy inne g---o, albo pozapisywał się na jakieś jogi czy inne wolontariaty. Rower to dość samotne narzędzie.
  • Odpowiedz
szukałem powodu do wyjścia z domu przez 12 lat, wymyśliłem rower ( ͡º ͜ʖ͡º)


@mati1990: na wyjście z domu rower jest super, ale jest jakoś mało społeczny, a miejscami, jak samochodziarz wyjedzie, antyspołeczny
  • Odpowiedz