Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Trochę się obawiam, że bez mojej wiedzy mój dentysta założył mi trutkę na korzenie, którą noszę już 4 miesiące. Czytałem, że ma działanie rakotwórcze, więc cudownie.

Przyszedłem do niego ze stanem zapalnym dziąsła. Powiedział, ze ząb i tak jest do usunięcia (3 innych dentystów kazało go ratować) i że jak zacznie mnie znowu boleć to trzeba go usunąć.
Dał mi jakies lekarstwo, przykrył opatrunkiem (baardzo ohydne w smaku), które wypadło po jednym dniu. Na drugi dzień już mi to zabezpieczył i się trzyma. Nie wspominał nic o tym kiedy do niego przyjść, że trzeba to zdjąć po 2 tygodniach, ani nic. sporadycznie czuję teh ohydny posmak od tego fleczera(?), ale generalnie go nie czuć. W sumie to się nie martwiłem, bo nie kazał mi niedługo wrócić..
jak inny lekarz mi zakładał coś tymczasowego to nie miało w ogóle smaku.

Nie zrobiłem niz z tym zebem, bo byłem na etapie szukania fajnej pracy po studiach, a teraz nie jest łatwo odłożyć mi 12 k na implant i konsultacje u różnych lekarzy.. ale na zdrowiu bym nie oszczędzał, gdyby mnie poinformował.

Może panikuje.. w poniedziałek zadzwonię do gabinetu
#stomatologia #dentysta #zeby #stomatolog


· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: digitallord
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Nie martw się nie masz tam rakotwórczego materiału. Założony został opatrunek tymczasowy. Trzeba wrócić i leczyć zęba asap.
  • Odpowiedz