Wpis z mikrobloga

@ibleedforyou moja Różowa miała taką samą sytuację z byłem mężem, tylko że na odwrót;⁠-⁠)
Huop "wpisał" się na kwita i później musiałem się z nim dzielić jak sprzedaliśmy różowej mieszkanie.
( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
  • 27
@nabbek to działa w obie strony. Jej robi to znaczenie, czy jest współwłaścicielem czy nie, a on się boi, że oba mu zrobi koło nosa. Ten związek nie ma sensu.
Są sytuacje w których kobieta się zgadza na taki układ, a facet potem wykorzystuje to i używa argumentu "ale to nic dom, nie twój, więc się zamknij", co też jest toksyczne i szkodliwe w związku.
  • Odpowiedz
@ibleedforyou: ja jestem w związku z baitowiczką na wykopie, kiedyś chciałem żeby mi podała jakiś przepis na gorące a ona na to, że nie ma problemu, wystarczy takie tanie gunwo z grupy dla samotnych madek i jedziemy z plusami, pelikan jest bardziej wybredny od wykopków
  • Odpowiedz
a facet potem wykorzystuje to i używa argumentu "ale to nic dom, nie twój, więc się zamknij", co też jest toksyczne i szkodliwe w związku.


@Razi91: no jeżeli ktoś zaczyna tak gadać to nawet jakby przepisał dom w połowie to potem by wypominał całe życie że przecież dom jego był i przepisał więc ma utkać dziurę. Jak ktoś jest toksyczyny to pozostanie niezależnie co będzie posiadał. Ogólnie dziwię się że
  • Odpowiedz
  • 19
@ibleedforyou: z drugiej strony jakbym miał mieszkać w domu, który jest tylko czyjś, to wtedy moja kasa byłaby tylko na wspólne rzeczy typu żarcie, ale meble, remonty (zmiana dla zmiany, a nie naprawa) - niech płaci właściciel domu
  • Odpowiedz
Abstrahując czy bait czy nie, chłop bardzo dobre robi. Zachowując zdrowy rozsądek oszczędza sobie ewentualnego kłopotu na przyszłość. Brawo za chłodną głowę.
  • Odpowiedz