Wpis z mikrobloga

Nie, nie warto było iść ani na aa ani do psycholożki. Albo obleśne, niepotrzebne teksty, albo powtarzanie non stop wszystkiego co już słyszałam milion razy od siebie samej. Ja wiem jaki mam problem z piciem. Dwa razy w miesiącu kupuję flachę, idę do lasu i tyle mnie widzieli. Nikomu dupska nie daje, nie przeszkadzam. Chodzę i słucham muzy. Znam ludzi z gorszym problemem alkoholowym, ale oni nic z tym nie robią. Nie widzą problemu w n-------u się dobrze dwa-trzy razy w tygodniu. No ale to ja jestem ta najgorsza. DEGENERATKA XD Może dla nich to lepiej. Żyją w nieświadomości, są szczęśliwi. No ale ja przecież się usprawiedliwiam, że piję tylko jak już nie mogę wytrzymać tego bólu zębów. Prawda, ale i tak mam wyrzuty sumienia.
#alkoholizm #damskiprzegryw #samotnosc
  • 83
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 0
@AvPD: to już od ciebie/otoczenia zależy. ja wiem, że mam problem. Inni tego problemu nie widzą i chleją jeszcze więcej. Szczerze co z tym robić? Ja się przyzwyczaiłam. To już mój rytuał jak w filmie Sorrentino "Skutki Miłości (2004)"
  • Odpowiedz
@Kaja_Kern: 2 razy zmieni się w 4 a potem 8. Masz problem - udaj się do ludzi specjalizujących się w terapii uzależnień - nawet na spotkania AA lub do Monaru.
  • Odpowiedz
  • 0
@drakan8: byłam u trzech i stwierdzili mi to samo. Rezonans głowy, zastrzyki do uśmierzenia nerwów itp. Tyle dobrego, że mi przepisali leki po których mam super haj
  • Odpowiedz
  • 0
@drakan8: no rejczel. ale przedtem mi dali jakieś inne czerwone nazwy nie pamiętam. NIE DZIAŁA TO ZWIĘKSZYĆ DAWKĘ. To łykałam 10 dziennie i przestałam się słuchać śmiecia XD
  • Odpowiedz
@Kaja_Kern: czej- bierzesz 0.7 czystej, słuchawki na uszy i w długą do lasu się zrobić do zarzygania i nieprzytomności?

Ohui, to jest dopiero dziwactwo xD intrygujące.
  • Odpowiedz