Wpis z mikrobloga

Siemka. Niedługo zaczynam doktorat. W ramach doktoratu jestem zobowiązany do prowadzenia zajęć ze studentami. Mój dokorat dotyczy AI, przetwarzania obrazów, medycyny - tego typu przedmioty będę prowadził. W skrócie IT w medycynie. Tutaj moje pytanie:

Jak być lepszym prowadzącym?

Bardzo chciałbym, żeby te godziny dydaktyczne były jak najbardziej sensowne. Oczywiście wiem, że wiele osób uważa wyższą edukację za stratę czasu, chciałbym dołożyć jakąś małą cegiełkę do tego, żeby mniej ludzi tak myślało. Oprócz samej teorii mogę studentom zaoferować też trochę oglądu na to, jak to wygląda w rzeczywistości. Pracuję w zawodzie w dość innowacyjnej firmie, więc wiem z jakimi problemami dnia codziennego wiążą się rzeczy, których uczy się na uczelni. Może brzmi to trochę zbyt wyniośle, ale wierzę, że bycie takim nauczycielem to jest jakaś tam odpowiedzialność. Co zrobić, żeby studenci nie uważali tych godzin za stratę czasu?

Z góry dzięki za wszystkie rady.

#pytanie #it #programowanie #nauka #uczelnie
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Bądź przygotowany do zajęć - dotyczy to nie tylko materiału ale również procesu edukacyjnego. Stąd, zalecam wyposażyć się w wiedzę z zakresy pedagogiki. Generalnie są ich trzy rodzaje więc będziesz mógł dobrać coś dla siebie. Pedagogika, często niepoważnie traktowana, jest jednak działem nauki, który jest rozwijany od tysięcy lat, więc nie jest tak łatwo posiąść jej tajemnice w 3 dni.

Twoje bycie przygotowanym, czyli Twoja postawa, będzie mniej lub bardziej uświadomionym wzorem
  • Odpowiedz
  • 1
Najlepiej używać narzędzi, które wykorzystuje się w przemyśle, a przede wszystkim dobrze byłoby wytłumaczyć studentom, że TO co robicie jest wykorzystywane przez programistów (może nie wszędzie, ale jest). Pamiętam, że przedmiot z przetwarzaniem obrazów i SI potraktowałem po macoszemu, nic o tym nie było słychać. Tak samo z mikrokontrolerami. Z perspektywy czasu widzę, że były to ciekawe i merytoryczne zajęcia - przeze mnie olane. Może brakowało nieco więcej podparcia materiału w realnych
  • Odpowiedz
@DywanTv:
Ja uczę w technikum automatyki przemysłowej, ale przedmiotów praktycznych. Z moich obserwacji wynika, że oni te zajęcia lubią. Coś muszą zmontować, potem zaprogramować PLC, ocenić jakość połączeń, znaleźć błędy itp.
Im bardziej praktycznie, im więcej przykładów, im bardziej dobrana abstrakcja pojęć (na początek wiadomo najmniejsza), tym uczniowie bardziej to lubią.
Ostatnio coś takiego zauważyłem, przy napędach i falownikach. Znają wzory, jednostki, potrafią coś tam policzyć, nawet wiedzą że urządzenia
  • Odpowiedz
@DywanTv zajęcia jakie ja najlepiej wspominam były tymi, na których nawet obecność nie była sprawdzana ani nikomu nie groziło oblanie bo to było Koło.

Poświęcone mocno projektom trójwymiarowym + nieco IT. Prowadzący je daaaawno temu zrobił doktorat, i starał się dawać dużo ciekawostek inżynierskich, a także np. o metodzie nauki języków obcych przez zagraniczne radio w tle, jaką on sam wyniósł ze specjalności na studiach dla najzdolniejszych jeszcze za czasów Sajuza
  • Odpowiedz
W ramach doktoratu jestem zobowiązany do prowadzenia zajęć ze studentami


@DywanTv: Leć w kierunku praktycznym, ale podawaj też trochę rozpracowaną teorię. Polecam ten tryb.

Ja kiedy sam zaczynałem to zacząłem doceniać takie małe odniesienia do teorii, które były dobrze wytłumaczone. Bo niestety dużo materiałów (czasem również ze szkół typu MIT) to teoria zaprezentowana w ściśle akademicki sposób. A ja wolę teorię "na
  • Odpowiedz