@BlackBlack: Jest olbrzymia różnica między kimś kto daje ulotkę tym którzy chcą wziąć ulotkę a między kimś zdeterminowanym by ją każdemu wcisnąć. Pewnie ok 10x.
@2-aminopirydyna: nie posiadam czegoś takiego, to ponownie twoje urojenia które mylisz ze światem realnym, powodem jest pewnie praca w fabryce smrodu z pogwałceniem przepisów BHP
@BlackBlack a nie wpadłeś na pomysł, aby te ulotki roznieśli listowi do skrzynek pocztowych? Kolega kiedyś samodzielnie rozdawał ulotki z reklamą swojego biznesu i po całym dniu stania wpadł na pomysł żeby wrzucać ulotki do skrzynek pocztowych. Poszedł na pobliską pocztę, zapłacił jakieś śmieszne pieniądze i na drugi dzień ulotki z jego działalnością były we wszystkich skrzynkach pocztowych na osiedlu.
W ogóle co to za bezsensowny pomysł z ulotkami. Za mniejsze pieniądze można trafić do znacznie większej ilości osób robiąc reklamę w internecie do tego z większą szansą, że trafisz do osób, które to interesuje. Większość ulotek, które sam osobiście w życiu dostałem wyrzucałem do najbliższego kosza na śmieci. Ten sposób reklamy był może efektywny w 2005 roku, ale nie obecnie. To tak jakbyś sprzedawał ebooka na dyskietkach 3,5".
@Deska_o0: spoko, przejdziesz trochę firm i projektów to zobaczysz o co chodzi. A tymczasem sobie żyj dalej sobie w swoich urojeniach, że robię w fabryce smrodu a ty jesteś kimś XD
Jest olbrzymia różnica między kimś kto daje ulotkę tym którzy chcą wziąć ulotkę a między kimś zdeterminowanym by ją każdemu wcisnąć. Pewnie ok 10x.
@revente: Dokładnie. Pewnie gdyby w jakiś sposób zbadać efektywność dziewczyn i pracodawcy to pewnie większą skuteczność miały dziewczyny bo przynajmniej rozdały ulotki komuś kto przynajmniej je przeczytał, a pracodawca wciskając na siłę ulotki komu popadnie pewnie pod koniec dnia znalazłby większość w pobliskim śmietniku.
@2-aminopirydyna: "przeszedłem" już zapewne więcej niż ty dasz radę do końca życia, ale żyj w swojej oblężonej twierdzy i uważaj że skoro od ciebie nic nie zależy i twoje zdanie nikogo nie interesuje to tak ma każdy.
@BlackBlack: ty normalny jesteś? ulotki rozdajesz? nie ma gorszej formy reklamy od j------h ulotek. załóż sobie fejsa i wykup reklamy albo na X to samo. Tutaj zareklamuj. Wrzuć na wattpada pierwszy rozdział. wyślij do jakiejś lokalnej gazety próbkę - może wydrukują. ale nie rozdawaj j------h ulotek. i tak 80% trafia od razu do kosza a pozostałe 20% albo w domu do kosza albo do rynsztoka.
@BlackBlack wbrew formie i pozorom, dostales tu od wykopkow bardzo wartosciową poradę i to zupelnie za free - nie idz w ulotki i zadne tego typu analogowe formy reklamy (jesli juz ci zalezy to wynajmij billboard).
Lepiej reklamuj sie w internecie, szczegolnie że napisales ebooka, ktory jest ksiazka w formie cyfrowej. Analogowo nie dotrzesz do odbiorcy cyfrowego.
@BlackBlack: w-------l te 3 tysiące ulotek od razu do śmietnika, bo to strata twojego czasu. Żadnych znaczących korzyści ci to nie przyniesie. Strać ten czas na kontakt z lokalnymi mediami. Jeśli ktoś o tobie napisze to jeden taki artykuł będzie więcej warty, niż te wszystkie ulotki. No i nie zaśmiecisz Łodzi (inna sprawa, że nikt nie zobaczy różnicy)
Coś czuję, że nowy Mini właśnie zabił większość konkurencyjnych premium mini PC. Możliwe 2500-2600 zł za kilka miesięcy ( ͡€ ͜ʖ͡€) Wielkość prawie jak Apple TV, wszystkie USB to TB, bardzo mocne wyjście audio dla słuchawek, 16GB RAM na start.
Ale nie wymagaj takiej determinacji za 30 ziko.
Większość ulotek, które sam osobiście w życiu dostałem wyrzucałem do najbliższego kosza na śmieci. Ten sposób reklamy był może efektywny w 2005 roku, ale nie obecnie. To tak jakbyś sprzedawał ebooka na dyskietkach 3,5".
@revente: Dokładnie. Pewnie gdyby w jakiś sposób zbadać efektywność dziewczyn i pracodawcy to pewnie większą skuteczność miały dziewczyny bo przynajmniej rozdały ulotki komuś kto przynajmniej je przeczytał, a pracodawca wciskając na siłę ulotki komu popadnie pewnie pod koniec dnia znalazłby większość w pobliskim śmietniku.
Lepiej reklamuj sie w internecie, szczegolnie że napisales ebooka, ktory jest ksiazka w formie cyfrowej. Analogowo nie dotrzesz do odbiorcy cyfrowego.