Wpis z mikrobloga

Ustawiłem sobie minutnik na równą godzinę, w tym czasie wręczyłem 380 ulotek.


@BlackBlack:
Klasycznie - "kazał pan, musiał sam". U mnie w projektach zawsze się jakiś młody zawieruszy to też trzeba za niego robić to, czego nie zrobił a to, co zrobił i tak poprawić. Do tego nagminne "tego nie będę robił bo nie lubię, tamtego nie bo nie chcę, na standup nie przyjdę bo o 8 rano to ja
  • Odpowiedz
Ustawiłem sobie minutnik na równą godzinę, w tym czasie wręczyłem 380 ulotek.


@BlackBlack: jedna ulotka na ~10 sekund. Ciekawe ile z nich spadło na ziemię, ile wylądowało w śmietniku... Ulotek może rozdałeś więcej w jednostce czasu tylko mniej osób było zainteresowanych książką którą napisałeś.
  • Odpowiedz
@BlackBlack: rozdawanie ulotek to marnowanie papieru, żeby natarczywie wciskać ludziom coś, co i tak wyrzucą do najbliższego śmietnika tylko po to, żeby zaczęli rozpoznawać markę. Nie popieram.
  • Odpowiedz
  • 24
@Lardor: Skradziona fura to czarny mercedes z korporacji Radio Taxi Merc. Gonili go wtedy taksówkarze z całej Łodzi i okolic. Przykładowo mój tata z Pabianic należał do Hallo Taxi. W pościg i poszukiwania zaangażowane było kilkanaście różnych firm taksówkarskich.
  • Odpowiedz
  • 196
@BlackBlack: Na ulotkach #!$%@? zarobi strata czasu i energii. Poza tym ludzie też nie są jakoś specjalnie chętni do brania papieru także ten. Ja np nie zbieram i tyle.
  • Odpowiedz
na standup nie przyjdę bo o 8 rano to ja śpię


@smk666: mówię tak samo a mam seniorskie stanowisko. Serio, wasz kołchoz i tak nie doceni, że zrywacie się skoro świt by odbyć spotkanie, które i tak nic nie znaczy
  • Odpowiedz
  • 65
@Lardor: To słuchaj dalej, bo pościg finalnie skończył się wypadkiem. Napastnik nie wyrobił na zakręcie. Goniący go takskowkarz chcąc go obezwładnić, podbiegł do mordercy, a ten wtedy wyciągnął broń i go śmiertelnie postrzelił. Więc miał już na koncie dwóch zamordowanych taksówkarzy. Finalnie zgineła jeszcze jedna osoba, bo gdy policja pojawiła się na miejscu, to w bagażniku ukradzionej fury znaleziono kolejne zwłoki. Był to parkingowy. Takie czasy, to był 1998 rok.
  • Odpowiedz
Serio, wasz kołchoz i tak nie doceni, że zrywacie się skoro świt by odbyć spotkanie, które i tak nic nie znaczy


@2-aminopirydyna: nie mierz wszystkich swoją miarą, nie każdy pracuje w kołchozie, tak samo jak nie każdy ma nic nieznaczące stanowisko od którego nic nie zależy
  • Odpowiedz