Aktywne Wpisy

kamil-tumuletz +152
„Polish jokes” to gotowy tytuł na dokument o tym, jak w Polsce przez trzy dekady wbijano ludziom do głowy, że trzeba się „cieszyć z roboty za grosze, bo inaczej gospodarka padnie”.
To jest groteskowy paradoks:
– państwo dogania Zachód wskaźnikami PKB,
– młodzi masowo emigrują, bo tutaj nie da się żyć za pensję,
– a w dyskusjach o podwyżce minimalnej wciąż dominuje retoryka januszexu: „jak podniesiecie, to ja zamknę firmę, bo się nie opłaca”.
To jest groteskowy paradoks:
– państwo dogania Zachód wskaźnikami PKB,
– młodzi masowo emigrują, bo tutaj nie da się żyć za pensję,
– a w dyskusjach o podwyżce minimalnej wciąż dominuje retoryka januszexu: „jak podniesiecie, to ja zamknę firmę, bo się nie opłaca”.
źródło: Zdjęcie z biblioteki
Pobierz
Idę na grzibki, nie znam się na tym to nigdy nie chodziłem, no za dzieciaka z wujkiem takim co się znal.
Moja mama wpoiła mi jakąś panikę przed grzybami, ona ma mykofobie jakas.
No i nie chodziłem bo się nie znam, ale znajomy sprzedał mi protip, jak nie znam jakiegoś grziba to sobie go wrzuce w chat GPT i on mie tego grziba zidentyfikuje i powie czy to borowik czy szatan jakiś.
Moja mama wpoiła mi jakąś panikę przed grzybami, ona ma mykofobie jakas.
No i nie chodziłem bo się nie znam, ale znajomy sprzedał mi protip, jak nie znam jakiegoś grziba to sobie go wrzuce w chat GPT i on mie tego grziba zidentyfikuje i powie czy to borowik czy szatan jakiś.





Hejo mam dziwne pytanie które pewnie nadaje się tylko na nocną zmianę i na tag #urojenia.
Mam okazję odkupić od znajomego drukarkę 3d (któraś wersja Anycubic kobry z tego co pamiętam). Kiedyś miałem endera 3 v2 i bardzo fajnie się przy tym bawiłem (bardziej mnie jarało siedzenie w blenderze niż sam proces druku). Endera trafił szlag i tak to zostało.
I teraz złapała mnie jakaś rozkmina, bo całe życie mieszkałem w domu (do drukarki miałem oddzielne pomieszczenie), a od niedawna mieszkam w bloku (mam nadzieję że to stan przejściowy). Czy są jakieś przeciwskazania co do druku w bloku? Nie chodzi mi o hałas, a o ryzyko związane ze słabo wentylowanym pomieszczeniem, zagrożeniami pożarowymi czy nawet o sam fakt że drukarka by musiała być w miejscu w którym cały czas przebywam (jednak jakby nie patrzeć to zapach na ABS był nieprzyjemny, ale chciałbym używać 100% PLA).
Wiem że to rozkmina typu z czapy, ale uczę się życia w chowie klatkowym xD
1. Po kilku godzinach druku w sumie zapachy nie są wyczuwalne, a więc ten aspekt jest ok.
2. Drukarkę narazie prowizorycznie postawiłem normalnie na biurku, ale docelowo będzie miała swoje biurko z matą przeciwpożarową wraz z pełnym osłonięciem i miejscem gdzie ma wchodzić filtr i dodatkowa wentylacja.
3.