Wpis z mikrobloga

360 933 + 54 + 35 + 34 + 31 + 35 + 34 + 62 + 53 + 54 = 361 325

Ciao ragazzi!
Dawno nic nie dodawałem na RR więc pora nadrobić, tym bardziej po pierwszych wakacjach zagranicznych, na które wziąłem ze sobą szoskę.
Pierwsze kilka wspisów z kilometrami to oczywiście lokalne kręcenie wokoło komina, nic ciekawego.
Ostatnie wpisy to moje pierwsze szosowe kręcenia nad Gardą, we Włoszech. Nie wiedziałem ile uda się zrobić kilometrów, ponieważ był to pierwszy wakacyjny wyjazd z moją 8 miesięczną córeczką, więc wiedziałem że rower będzie tylko dodatkiem do rodzinnego wyjazdu, ale mimo wszystko wyszło naprawdę fajnie. Udało się zrobić 3 szybkie trasy, w sumie 150km i 2100m up. Zaliczyłem podjazd na Lago di Tenno oraz Monte Velo i cyknąłem kilka ładnych foteczek.
Z rzeczy, które mogę doradzić - na krótkie dystanse rower na dachu jest spoko, ale na trasę 1100km w jedną stronę jednak trochę ogranicza (hałas no i prędkość maksymalna by głupiego mandatu nie zarobić). Jeśli będę jechał następnym razem w tak daleką trasę to w miarę możliwości rower albo do samochodu (teraz się nie dało bo auto zapakowane po dach), albo hak i bagażnik rowerowy na nim.

#rowerowyrownik #szosa #wlochy
Elessar - 360 933 + 54 + 35 + 34 + 31 + 35 + 34 + 62 + 53 + 54 = 361 325

Ciao ragazz...

źródło: Garda2024

Pobierz
  • 19
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 1
@zgodny w tym roku bardzo wielu Polaków odwiedzało te rejony, non stop gdzieś słyszałem nasz język :D poprzednie dwa razy (2019 i 2022) spotkałem w sumie może kilka polskich rodzin, a w tym roku w jednej knajpce siedzielismy w 4 rodziny gadające po polsku :D
  • Odpowiedz
@Elessar ja rozmawiałem z właścicielem knajpy Panorama al Fil, potwierdził, że ten rok to dominacja Czechów i Polaków zauważył wzrost zaraz po Covidzie i rok do roku więcej, ja akurat byłem w miejscowości Tignale, tam akurat dużo Niemców
  • Odpowiedz
Byłem niedawno z dwoma rowerem na dachu. Szybko to można jechać jedynie u niemca. Austria to 100 km/h a Włochy niby 110 ale zjazd z przełęczy Bremera 110 w dużym ruchu to już samo w sobie jest przygoda.

Co do jazdy na rowerze byłem trochę zawiedziony (MTB). Niby tysiące tras a co nie pojechałem to jazda gdzieś po lesie bez widoków. Osobiście wolę już ponad lasami albo wysokie przełęcze. Polecam Monte Baldo
  • Odpowiedz
Jaki jest najbardziej stromy podjazd, jaki zaliczyłeś? Ile procent i jaka długość, o ile wiesz?
Btw, najwyższe przełożenie w rowerach szosowych to coś około 0,8-1,0. W zwykłym nieszosowym rowerze to nie wystarcza na góry. A jak na szosowym? Czy masa i geometria to rekompensują? To, że dużo zależy od samego kolarza, to wiem. Sam niebawem nabędę szosę, więc pytam.
  • Odpowiedz
  • 2
@JanJanuszGrazynski: na tym wyjeździe? Monte Velo, ale to nie było szczególnie trudne. Po prostu stałe fajne nachylenie, które trzymało przez większość podjazdu równy procent.
A najbardziej stromy podjazd w ogóle jaki jechałem to Świnna Poręba.
W szosie mam najlżejsze przełożenie 28-36 i na obecną moją formę jest ok, ale jeszcze rok temu Świnnej na tym przełożeniu nie podjechałem i zaliczyłem walk of shame. W tym roku się udało podjechać bez
Elessar - @JanJanuszGrazynski: na tym wyjeździe? Monte Velo, ale to nie było szczegól...

źródło: Zrzut ekranu 2024-07-10 o 22.48.42

Pobierz
  • Odpowiedz
  • 0
@JanJanuszGrazynski mój wynik na tym segmencie to 12,5km/h, wjazd trwał 56min i wygenerowałem średnio 223 waty. Klikając w przed ostatnie kilometry w głównym wpisie wejdziesz w link do mojej aktywności z tej trasy i będziesz mógł ją dokładnie przeanalizować
  • Odpowiedz
  • 0
@Mentos69 w tym konkretnym przypadku dobrze znałem hotel w jakim spaliśmy i wiedziałem, że mają swoją rowerownie zamykaną na kartę wejściową do hotelu/ pokoju. W rowerowni były stojaki, sprzęt do ładowania elektryków, pompka itd. Byli dobrze przygotowani na osoby z rowerami.
  • Odpowiedz