Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Jak to jest, że ludzie w pracy cieszą się z nowych obowiązków, dodatkowej pracy, trudniejszych spraw i tak dalej? Ja codziennie się modle aby nie było niczego ponad programowego, niczego nowego czy czegoś skomplikowanego. Zauważyłem to zarówno u mnie w pracy (obecnej i poprzedniej) jak i u znajomych. W pracy to mają mnie za gówniarza, gadają, że zachowuje się jak przedszkolak który się cieszy z braku pracy domowej albo wybiega na przerwę równo z dzwonkiem. Znajomi też mają mnie za debila, niektórzy pourywali kontakty wiele lat temu jak powiedziałem im, że praca dla mnie to męczarnia.
Niby mówię się o tych młodych pokoleniach Z, że tacy zbuntowani, ale jak przychodzą do pracy czy na staże to jak mróweczki zasuwają i mam wrażenie, że te wszystkie opowieści, że są roszczeniowi, w głowie mają tylko tiktoki i instagramy to bujda. Jak gadam z nimi to mnie wyśmiewają, że śledzę jakiegoś youtubera czy coś, a swój bunt przejawiają w formie braku posiadania fb i ig.
Nawet rodzice mają mnie za lenia bez ambicji.
Może ze mną jest coś nie tak? Może bym poszedł do jakiegoś psychiatry, dostałbym tabletkę i z radością wyczekiwał na dodatkowe wyzwania w postaci trudniejszych spraw i ich większej ilości? Bo serio wszyscy w okół mają mnie za dziwaka i widzę, że zupełnie nie pasuje do tego towarzystwa. Chciałbym z radością wstawać do pracy, mieć poczucie, że jak dostane więcej pracy to szybciej mi czas zleci z pracy, cieszyć się z jakiejś premii, liczyć na awans, mieć siłę i energię chodzić na jakieś szkolenia i kursy które bezpłatnie oferuje firma, wpadać na jakieś pomysły typu jeden dzień w pracy rozmawiamy po angielsku w celu poprawy języka (serio, w jednej pracy w korpo był taki dzień i wszyscy byli tym zachwyceni, a jak ja to olewałem to wsiadali na mnie).
#praca #pracbaza #rozwojosobisty #ambicja #motywacja #zalesie #korpo #korposwiat



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Dipolarny
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 7
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: To normalne. Ja pracuję 15 lat na tym samym stanowisku a od 5 lat w jednej firmie. Mam wywalone. Robię to, co do mnie należy i spadam. Stanowisko mam niby eksperta od tego i tamtego, co daje całkiem rozsądną kasę i tego się trzymam. Staram się angażować ale też nie do przesady. Nie jaram się nowymi zadaniami itp. Po prostu jak ma coś zrobić to robię to najlepiej jak
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 1
✨️ Autor wpisu (OP): @DocentMarzanek: No ja pracuje w korpo na podobnym stanowisku już pewnie koło 10lat. Ale pracowałem też zupełnie w innych pracach. Odchodziłem z korpo na jakiś magazyn czy januszex i gdyby nie kasa to tam byłoby mi lepiej... Mam 38 lat.
Też umiem swoją prace w jakiejś tam dziedzinie, ale jak robię dobrze i szybko to dostaje w nagrodę podoczne sprawy. Więc teraz od paru lat
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: tak, nie masz wielkich ambicji, jasno to wynika z twojego wpisu. Pytanie jak ty sie z tym czujesz. Osobiscie jakbym pracowal z Toba to bysmy sie z tego powodu nie lubili (personalnie nic do Ciebie nie mam). Rozwoj zawodowy jest tak samo wazny jak stawianie granic. Zobacz ze wszystko idzie do przodu, wiec jesli stoisz, to sie cofasz.
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
✨️ Autor wpisu (OP): @krzysztof5750: Tak, nie mam ambicji. Zdecydowanie wolałbym gorzej płatną pracę ale lżejszą, bez presji, najlepiej powtarzalną. Chętnie bym pracował na jakimś magazynie, produkcji czy jako sprzątacz ale niestety za mało płacą abym się utrzymał. Tak, testowałem taką pracę. Wiele razy zwalniałem się i szedłem do takiej pracy na kilka miesięcy odpocząć. To nic, że zarabiałem ponad 2x mniej.
Tak, na pewno byśmy się nie lubili, bo wiem, jakie zgrzyty powoduje moje zachowanie u innych. Od ludzi z pracy, przez znajomych, rodzinę, a nawet różowe. Po prostuje w takim towarzystwie czuje się wyalienowany. Na takim magazynie jest mi lepiej złapać z kimś kontakt, choć i tak trafiają się ludzie, co za każdy grosz, każdą nadgodzinę zrobili by wszystko. Na prawdę smutno się patrzy, że mają ambicję ale inteligencja już nie ta. Ale wiem, że by chcieli. Tymczasem ja mam wszystko na wyciągnięcie ręki i nic z tym nie robię.
Kasa mnie nie motywuje. Powyżej kilku tysięcy to już mam tak, że chętnie bym ją zamienił na to aby nie robić czegoś w pracy. Zdecydowanie wolałbym oddać 100zł za każdą godzinę wcześniejszego wyjścia z pracy niż coś sobie kupić, gdzieś pojechać. Choć i tak na te rzeczy mi nie brakuje, ale większą frajdę ta te wyjście z pracy godzinę wcześniej niż jakaś wycieczka czy kolejna pierdoła.
W swoim życiu potrafiłem stawiać w pracy obiady innym którzy w zamian za to robili za mnie robotę. I zdarzało się też, że płaciłem normalnie gotówką.
Popracuje w korpo pewnie ze 2 lata, i pójdę na januszex też na dwa lata, w tym czasie wydam swoje oszczędności zebrane w czasie pracy w korpo i potem znów będę szukał szczęścia
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
✨️ Autor wpisu (OP): @krzysztof5750: Wiem czego chce ale codzienność jest dla mnie udręką, że muszę wstawać, robić te 8h. Gdyby to jeszcze było jedno i to samo w kółko, ale tu nagle coś innego, tu ktoś na urlopie i masz pracę i swoją i jego i tak w kółko. Tak, zmieniałem pracę i w dłuższej perspektywie wszędzie to tak wygląda.
A drugie pytanie czy może są jakieś leki
  • Odpowiedz