Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
W zasadzie to piszę tylko żeby się wyżalić, albo usłyszeć, że mam rację (albo że jej nie mam). Na rady nie liczę, bo chyba nie ma na to żadnej rady niestety.

Otóż mój młodszy brat jest alkoholikiem. Ze zdziwieniem zauważam, że moja złość skupia się na jego żonie, choć jest największą ofiarą tej sytuacji, ale w pewnym sensie sama sobie to robi. Poznała mojego brata gdy wykazywał już uzależnienie od alkoholu, wiedziała na co go stać, pobrała się z nim, żyją sobie, wspólny kredyt na mieszkanie itp., ale już chwilę po ślubie zaczął się płacz, że ojeju, jeju, jaki ten los niedobry, bo ten nie przestał pić.

Jednocześnie oboje unikają nazywania tego po imieniu, to jest tylko "problem z alkoholem", żadnej terapii, nic, nie chcą zaakceptować, że on już nigdy nie powinien dotykać alkoholu, gdyż jest alkoholikiem, ma natomiast dyspensę na kilka piwek w weekend i wtedy wszystko jest okej. Łzy zaczynają się, gdy czasem sobie ją złamie i się #!$%@? w innych okolicznościach, w innym miejscu i za bardzo nie rozumie w czym jest problem, czemu wszyscy się czepiają ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Problem ten jest regularnie omawiany z moimi rodzicami, natomiast obecnie nigdy przy mnie, gdyż jestem dobrym człowiekiem i zawsze służę radą i zawsze bardzo chętnie na głos mówię, że ten problem z alkoholem nazywa się alkoholizmem, to choroba, którą się leczy i nie leczy się jej alkoholem w wybrane dni ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Żeby nie było, że jestem jakiś złośliwy, to po prostu jestem już na etapie zagłuszania tego śmiechem, ironią i sarkazmem. Nie mam już co z tym robić, więc sobie kpię. Wcześniej bardzo to przeżywałem, miesiącami ciężko mi się spało, bo myślałem o bracie i o tym z jakim problemem się zmaga, do czego to może doprowadzić dalej itd. W dupie miałem jakiś wstyd za niego (bo jak obserwuję, to niektórych bardziej rusza to, że się napie*doli i ktoś go zobaczy w niekorzystnym stanie), tylko myślałem co siedzi w jego głowie, że chla. Oczywiście próbowałem to omawiać, oferowałem pomoc, nigdy nie pogardzałem, nie odtrącałem, ale po drugiej stronie jest beton, wyparcie i brak zaakceptowania oczywistego.

No i ostatnio #!$%@?łem atmosferę weekendowego obiadku, gdy żona brata pochwaliła się, że będą się starać o dziecko i być może to będzie remedium na jego "problem". Tego już było dla mnie trochę za wiele i zapytałem czy mają już plan co zrobić z dzieckiem, gdy jednak nie pomoże ono na alkoholizm, czy oddadzą je do domu dziecka, czy może nauczą przynosić piwko w weekend. Trochę zrobiła się awantura, nawet rodzice się na mnie #!$%@?, choć w dużej mierze podzielają moje poglądy na temat "problemu". Zapytałem czy ich przypadkiem nie poje*ało, że tak spokojnie znoszą plany na #!$%@? małemu dziecku życia, bo nic nie zapowiada, żeby miało być inaczej niż dotychczas. "To ich sprawa". No zajebiście, cała rodzina debili.

*Nie powiedziałem tego przy bracie, choć może powinienem, nie jestem sadystą, wiem, że mógłby na to źle zareagować, wyjść i opier*olić małpkę albo i dwie (choć nie mogę nawet wykluczyć, że właśnie ją spożywał pod nieobecność).

#rodzina #alkoholizm #narkotykizawszespoko #alkohol #zalesie



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Nighthuntero
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 9
  • Odpowiedz
zawsze bardzo chętnie na głos mówię, że ten problem z alkoholem nazywa się alkoholizmem, to choroba, którą się leczy i nie leczy się jej alkoholem w wybrane dni ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@mirko_anonim: plusik za to
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: u nas jest kultura picia i martwienie sie o to co ludzie powiedzą jak się pójdzie leczyć? Dopóki się nie leczy to według społeczeństwa jest ok ale jak się leczy to już pijak allholik i wstyd dla rodziny. Nie wiem ile lat trzeba żeby to wyplewić.
  • Odpowiedz
@mirko_anonim chyba jeden z najgłupszych pomysłów jakie słyszałem, leczenie alkoholizmu dzieckiem, sam jestem alkoholikiem i wiem o czym mówię. Twoje podejście nie jest niestety lepsze, poszydzę z brata, opiszę go w internetach a jego żona to idiotka. Słaby z Ciebie brat szczególnie że starszy, ja za mojego młodszego oddałbym życie i zaciągnął siłą na terapię jeśli miałby problem ten co ja. Bije od Ciebie pycha i zadowolenie z tej sytuacji, nie
  • Odpowiedz
  • 0
@mirko_anonim najgorszy możliwy pomysł.
Wez znajdź u siebie poradnie leczenia uzależnień i dowiedz się czy mają jakieś spotkania dla osob wpoluzaleznionych. I bratową zaciągnij. Niech ją uświadomią. Jeszcze możesz poszukać artykułów o tym jak alkoholizm ojca wpływa na ciążę, kobietę w ciąży i dziecko. Może kobiecie trochę się w głowie przestawi.
Ja taka sytuację obserwuje z 30 lat. Rodzina udaje że nie ma problemu. I nic się nie zmienia.
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
✨️ Autor wpisu (OP): @alkoJezus ,

poszydzę z brata, opiszę go w internetach a jego żona to idiotka


No tak, internet jest anonimowy, krzywdy mu w ten sposób nie robię, a mogę sobie wylewać frustrację na daną sytuację i z niej szydzić. Sam stwierdziłeś, że to "jeden z najgłupszych pomysłów o jakich słyszałeś" - to w czym
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: Pół roku temu wyszło na jaw, że moja siostra jest alkoholiczką. Cała rodzina próbowała jej pomóc. Oczywiście bez skutku bo problemu niby nie ma. Więc ja akurat napiszę Ci, że wiem jak się czujesz i wiem że widzisz że to nie ma sensu. Ja nawet poszedłem na spotkanie AA i tam mi uświadomili że dopóki alkoholik nie osiągnie swojego dna to nie pomożesz. Ten chlor co tu pisze że
  • Odpowiedz