Wpis z mikrobloga

W Wyborczej wywiad z psycholożką na temat tego, jak konstruowana jest narracja dotycząca biednych ludzi. A jaka jest, wiadomo – jest biedny, bo jest leniwy, płaca minimalna jest niesprawiedliwa, bo jeśli podniesie się płacę najuboższym, to bogatym nie starczy (ojej).

Znamienne komentarze. Głównie oburzenie bananów i nowobogackich, no bo jak to, dlaczego sprzątaczka ma zarabiać tyle, co nauczyciel – i tutaj istotna rzecz, komentujących często przywoływali właśnie przykład nauczyciela. Że dlaczego nauczyciel ma zarabiać niewiele więcej od sprzątaczki. Dlaczego ich zrównywać.

Co nam to mówi? Że komentujący są sami zapewne nauczycielami, a w tych nauczycielach jest głębokie przekonanie o własnej wyższości nad resztą społeczeństwa. Skąd? Nie wiem. Ewentualnie komentujący mają jeszcze przestarzałe myślenie, jakoby nauczyciele mieli być elitą narodu, której należy się specjalna rewerencja. W istocie, obok adwokatów, lekarzy, urzędników, przedsiębiorców i księży to grupa zawodowa świętych krów w naszym społeczeństwie.

#ekonomia #polityka #spoleczenstwo #socjologia #psychologia #neuropa #bekazprawakow #finanse #pracbaza

https://wyborcza.biz/biznes/7,159911,31021120,dr-macko-dominuje-w-nas-troska-o-interes-wlasny-brakuje-nam.html?disableRedirects=true
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@AlexBrown: No dobra, ale dlaczego nauczyciel, który kończy 5 letnie studia i ma odpowiedzialną pracę, ma zarabiać mniej od sprzątaczki? Ja sam bardzo cisnę w środowisko nauczycieli i niespecjalnie za nimi przepadam, ale w Polsce różnice w wielu płacach poza bańką są po prostu śmieszne.

Śmieszne jest to, że gro osób ma odpowiedzialną pracę umysłową i zarabia niewiele ponad najniższą, gdzie kilkaset złotych mniej możesz zarobić jako stróż, robiąc obchód i patrząc się w monitor. Ta patologia jeszcze jakiś czas temu dotyczyła także sektora publicznego, gdzie w mundurówce płacili też g---o, bo kilkaset zł ponad minimalną, ale jakiś czas temu pensje poszły tam bardzo do góry.

W Polsce tak na dobrą sprawę nie opłaca się kształcić, bo Państwo ma ci g---o do zaproponowania i nawet mając prestiżowy zawód jak prawnik czy architekt, musisz mieć znajomości i łatwy start, bo zginiesz. W tym kraju najłatwiej jest po prostu kombinować, iść na skróty, lub po prostu wyjechać za
  • Odpowiedz
@AlexBrown @Kopyto96 To, że ktoś zarabia dużo czy mało ma rynku to mnie w ogóle nie boli. Tam działają normalne mechanizmy gdzie wartość wykonywanej pracy jest oceniania i podpisywana jest umowa.

Inaczej widzę budżetówkę, bo tam ani nie ma możliwości konkurencji ani też państwo nie jest przedsiębiorcą, więc nie kieruje się zasadą zysku. W związku z czym uważam, że płace w budżetówce muszą być na przyzwoitym poziomie chociażby po to
  • Odpowiedz
  • 0
@Kopyto96 bo to jego wina, że wybrał złe studia, mógł studiować sprzątanie.
¯_(ツ)_/¯

A tak na serio to bez przesady z tą ogromną odpowiedzialnością i super wysiłkiem na studiach. Nauczyciele często nie wykonują swoich obowiązków odpowiednio, mają jakieś dodatki do wypłaty, co się orientuję, 2 miesiące wakacji (na których też dostają pensję), wieku z nich nie ma pedagogicznego wyszkolenia. Nie zwracają na przykład uwagi na p-----c w szkole, przymykają oko na to, że jakieś dziecko może być prześladowane w szkole lub być ofiarą przemocy w domu. Chociaż to ich psi obowiązek. Uczniowie często muszą brać korepetycje. Pokutuje pruski model edukacji, poniżanie uczniów i faworyzowanie innych. Co nam to mówi o jakości ich nauczania?
Sprzątaczka, w przeciwieństwie do nich, w większości przypadków wykonuje swoją pracę odpowiednio, troszcząc się o czystość powierzchni wspólnych, z których wszyscy korzystamy.
  • Odpowiedz
@AlexBrown:

Że dlaczego nauczyciel ma zarabiać niewiele więcej od sprzątaczki. Dlaczego ich zrównywać.


Chodzi o to, że jeśli statystyczny półanalfabeta będzie zarabiał prawie tyle co magister, to edukacja ponad poziom 4 klasy podstawówki nie będzie miała żadnego sensu. Szkoda na to wysiłku i czasu.
  • Odpowiedz