Wpis z mikrobloga

@kamil-tumuletz: zawsze wyznaję zasadę 0 prywaty w pracy. Ludzie potrafią swoje rodzinne problemy wyciągać w rozmowie z innymi współpracownikami, a potem plotki ploteczki idą dalej. Jak pracowałem w januszexie to jak się wybierali na weekend #!$%@?ć to potem cała firma łącznie z szefostwem wiedziała kto co na kogo po pijaku nagadał, kto się #!$%@?ł, kto rzygał pod siebie itp itd.
  • Odpowiedz
@kamil-tumuletz: Rób tak w Polsce w małych firmach i wylecisz szybciej niż Ci się wydaje "bo psujesz atmosferę", "nie pasujesz do zespołu", "ludzie się skarżą, że jesteś niemiły w wiadomościach" (przez "niemiły" mają na myśli napisanie faktycznego stanu zadania, zlecenia, czegokolwiek).
  • Odpowiedz
@hakeryk2 no to ide dalej, to chyba lepiej niż siedzieć w firmie gdzie plotki rządzą i obrabianie dupy?

Tu nie chodzi żeby sie do nikogo nie odzywać tylko żeby chronić informacje i nie zwierzać się, jak będziesz dobry - za dobry to zostaniesz tym pokonany przez gorszych ale cwańszych i wyjdzie to samo
  • Odpowiedz
@kamil-tumuletz zgadzam się, miałem wiele razy spoko ludzi w pracy więc spędzałem z nimi czas po pracy, piwo, grill czy urodziny. Tylko nadal nie dzieliłem się z nimi prywatnym życie, problemami itp. Po prostu byłem spoko ziomkiem do pogadania, często pomagałem jak mogłem ale nigdy nie traktowałem relacji w pracy jako przyjaźń na całe życie.
  • Odpowiedz
@kamil-tumuletz: Czyli przychodź do korpo, uśmiechnij się na wejściu, nie gadaj o niczym tylko #!$%@? w boksiku, wychodź bez jednego słowa o czymkolwiek poza pracą xD
Potem tylko kilka wpisów na wypoku jak to jest się #!$%@?ą/przegrywem i z nikim się nie rozmawia, sznur i "huopski trud skończon" xD

Z nikim się nie rozmawia o prywatnych rzeczach co się dzieje w chałupie (ze znajomymi i przyjaciółmi też, ale na to
  • Odpowiedz
@kamil-tumuletz: Stosujac rygorystycznie te zasady czlowiek pozbawia sie mozliwosci zawarcia znajomosci. Lub nawet poznania partnera.
Brakuje jeszcze zeby przeniesc ta zasade na wszelkie aktywnosci poza praca.
"Pamietaj na boksie/tancu nie ma znajomych, tylko znajome twarze" xd

To jest jedna z tych zasad typu zamkne sie na mnostwo mozliwosci aby uniknac maloprawdopodobnego rozczarowania.

Serio ludzia sie wydaje, ze caly swiat jest skupiony na nich. Ludzie maja na ogol w dupie prywatne
  • Odpowiedz
@kamil-tumuletz: straszne gówno. Problem nie jest w tym że praca to nie miejsce na przyjaźnie tylko że ludzie to #!$%@? i nie należy mylić faktu przebywania z kimś codziennie z intymnością a faktu wspólnego pokonywania przeciwności z przyjaźnią/braterstwem.

Jak to się zrozumie to nie ma problemu zapytać kogoś kto np. musiał wziąć wolne by zawieźć kogoś do szpitala jak się sprawy mają i czy możesz w czymś pomóc. Albo np.
  • Odpowiedz