Wpis z mikrobloga

Natrafiłem dziś na post @Kenpaczi odnośnie niepicia i tego jak WALCZY o to żeby nie pić.

Muszę trochę wbić kij w mrowisko i spotkam się pewnie z hejtem, ale moje przemyślenia są przeważnie kontrowersyjne xD

Ludzie nauczyli się zaleczać, zamiast znaleźć i usunąć źródło problemu. Brzmi Trochę głupio, ale postaram się wyjaśnić mój tok myślenia.
Moim zdaniem zamiast poznać fundamenty mentalne dlaczego sięgamy po używki, w jakich momentach, zrozumieć schemat działań dopaminowych organizmu, to wprowadzamy sobie zakazy i żyjemy później w wiecznej roli abstynenta niewolnika. To nie jest przyjemne życie, kiedy wiesz że jesteś "chory" i nie możesz nic z tym zrobić tylko żyć z tą "chorobą". Sam jak 2 lata temu przestałem pić, czułem się nie do końca szczęśliwy, że jestem jakiś wybrakowany. Dopiero później gdy skupiłem się na sobie i zrozumiałem fundamentalny mental dlaczego sięga się po alko, to mogłem w końcu powiedzieć że jestem wolny, wypić kiedy mam ochotę i nie mieć żadnych cugów kilku dniowych i żyć normalnie jak reszta.

To wszystko sprowadza się do złej edukacji zaleczenia.
Kiedy zbyt dużo pijemy, mówi się że mamy problem z alkoholem. Kiedy zbyt dużo jemy mówi się że mamy problem z nadwagą. Gdy ktoś zbyt dużo jara, ma problem z narkotykami. i TUTAJ, zasadniczy jest błąd.
My nie mamy problemy z używkami, my mamy problemy z samym sobą.
Używki tylko to uwypuklają.

Dopiero wtedy gdy poukładamy sobie życie, poukładamy swoje wartości i zrobimy ciekawsze życie, niż wtedy gdy zalejemy się trupa, to wtedy dopiero mental świadomości przewyższa zwykłą ucieczkę dopaminową do używek.

Wracając do edukacji zaleczenia.
Spójrzcie jak to wygląda.

Kiedy osoba ma problem z nadwagą, to wprowadza sobie dietę lub idzie do dietetyka, żeby ten zrobił badania i dietę wypisał.
Kiedy osoba ma problem z alkoholem, to wprowadza sobie post i przestaje pić.

Niby jest ok, JEDNAK
Ludzie po jakimś czasie znów zaczynają mniej dbać o siebie, znów kolejna dieta się nie udała, kolejne kg w górę, znów po kilku miesiącach nie picia, popadasz w cug. Dzieje się tak ponieważ to wszystko to tylko zaleczenie a nie zrozumienie dlaczego znowu żre jak świnia.

GDYBY JEDNAK:
Edukacja wyglądała tak, że powinniśmy obserwować:
- Kiedy sięgam po słodycze
- W jakich sytuacjach mamy ochotę na tłustą pizze
- Kiedy mamy ochotę się urżnąć w trupa
- Kiedy znów mamy ochotę na browarka przed YT.
- Kiedy znów mamy ochotę na meczyk w lola.

No i kiedy to się dzieje? Wtedy kiedy jesteśmy zestresowani, wtedy kiedy jest zmuła na weekend, wtedy kiedy otoczenie mówi "chodź na piwko" (otoczenie i inne okazje też ma gigantyczny wpływ, ale o tym napiszę inne wpis). Wtedy kiedy coś się udało, wtedy kiedy coś się nieudało. Okazji jest mnóstwo. Uciekamy od obowiązków zanim uczyć się stawiać im czoła.
Zajadamy i wypijamy nasze emocje pod kwestią chwilowej dopaminy.

Musimy zrozumieć co stwarza nam okazję na zachłyśnięcie się płytką dopaminką. I choć nie jest w tym nic złego że czasami sobie zjemy niezdrowo, czy mocniej wypijemy, ważne aby utrzymać ten balans niekontynuowania i za każdą pizze, opędzlować w tygodniu więcej warzyw i owoców. Jeżeli zamelanżowaliśmy na weekend, Zrób sobie 2 tygodnie intensywnych ćwiczeń i zdrowiej dietki. Ale takiej prawdziwej pokuty z samym sobą. Mózg jeżeli nie zastąpi tych okazji inną bardziej wartościową dopaminą, to będzie miał ochotę tylko na tą płytką.
Czyli czekolada, browarek, mef, zielsko, papierosek i wiele innych substancji.

Ja wiem, że to brzmi łatwo, ale będzie łatwe jeżeli zniżmy się do naszych mentalnych nawyków i gdy zrozumiemy to wszystko, to nagle okaże się, jakie to jest #!$%@? łatwe.

Nie możemy być niewolnikami substancji, a raczej stworzyć tak silne fundamenty, aby te substancje były tylko czasem dodatkiem do życia.
Kiedy zaczniemy rozwijać swoje firmy, kiedy zaczniemy bardziej dbać o siebie, kiedy zaczniemy się więcej uczyć i pokonywać własne ograniczenia i niekomfortowane sytuacje, to już wygraliśmy. (tak w skrócie)

Kiedy pod koniec tamtego roku wprowadziłem w życie zasadę (mniej myślenia więcej działania)- ale o tym w innym wpisie. Życie po prostu rozpędziło się tak, że w sumie już sam za nim nie nadążam. To jest super. Pojawiają się większe hajsy, pojawiają się lepsze przemyślenia, pojawią się lepsi ludzie na mojej drodze, nawet postanowiłem że pójdę na studia od nowego roku XD WTF. Mniejsza, chodzi o to że kiedy życie daje nam tyle ciekawych bodźdzców i mamy te ciekawsze życie, to nawet nie myślimy o tym żeby wypić mocniej. Po prostu jest to tak błahe że w sumie nieprzydatne.
A że jestem jebnięty i chciałem sprawdzić czy to naprawdę działa, to na siłe chciałem się upić kilka weekendów tak jak kiedyś. Nie udało się xD No raz może tam trochę mocniej było, ale koniec końców skończyło się to jednym dniem bez jakiś wyrzutów sumienia ani nic.
Samoświadomość nie pozwala na więcej.
Browary smakują jak smakowały, czasem zdarza się wypić więcej, ale czy przestałem tracić świadomość i pić wódę jak kiedyś? NO NIE.
I tu jest w tym haczyk.
Mózg przestał widzieć coś w tym fajnego i przestało to być fajne. Dziwna sprawa, ale to działa.
(Jedni mówią że to kwestia wydoroślenia... coś w tym jest). Ja twierdzę że to po prostu zrozumienie własnych potrzeb i peaków dopaminowych.

na marginesie
A najgorsze co może być to te wszystkie terapie AA. Przyjrzałem się temu i wcale się nie dziwie że ludzie nie chcą chodzić na to gówno.
Jak można wmówić człowiekowi że jest się chorym do końca życia? Przecież ten człowiek będzie nieszczęśliwy do końca życia.
W dodatku jakieś #!$%@? zasady w stylu "Postanowiliśmy powierzyć naszą wolę i nasze życie opiece Boga,"?
Serio #!$%@?? Powierzyliśmy komuś? Zamiast to my powinniśmy mieć świadomość na nasze decyzje. Ajj temat rzeka, też opiszę to w innym wpisie. Absurd goni absurd. xD

Powtórzę raz jeszcze.
Nie powinniśmy być niewolnikami substancji. Jeżeli zrobiliśmy sobie zakaz, dalej ich jesteśmy niewolnikiem, problem dalej jest, ale jest tylko zaleczony, przykryty, zaklejony. Jeżeli będziecie o tym myśleć to jesteście niewolnikami.

I żebyście nie zrozumieli mnie źle. Nie namawiam do kogoś na sięganie do używek jeżeli jesteście abstynencji, bo to ogólnie jest dobry czas żeby zacząć wszystko zrozumieć gdy jesteście w pełni trzeźwi i (świadomi). Właśnie i o tej świadomości mówię. Musimy stać się większymi obserwatorami naszego życia. Używki są dla ludzi którzy mają już poukładane w głowie.

Brakuje nam świadomych decyzji. A tego rzadko uczą. Dlatego często osób nadużywającym substancji nie mówię żeby przestali pić czy cpać. Tylko po prostu żeby zmieniali swoje życie i otoczenie. Robili nowe rzeczy i wyzwania. Zupełnie na odwrót. Bo dzięki temu, przestanie ich ciągnąć do używek.

To co teraz opisałem to tylko fragment moich przemyśleń, jeżeli chcecie to mogę opisywać więcej takich moich przemyśleń. Zresztą nawet jak nie chcecie to i tak opiszę więcej w wolnej chwili xD (choć myślę nagrać to bardziej w formie podcastów lub audio).

Dobra, post napisany, pora na borowarka xD
Zachęcam do dyskusji w komentarzach co o tym sądzicie.

Zrobię tag #poznajswojmental (nazwa chyba git? xD) Obserwujta jak chcecie

Następny post będzie o pseudo skrajnym #!$%@? coachów na YT (zmiana życia o 360 stopni, zimne prysznic itp.)
Tutaj będzie niezła beka xD

#alkoholizm #alkohol #piwo #narkotyki #uzaleznienie #rozwojosobisty #przemyslenia #psychologia #psychoterapia
Damianowski - Natrafiłem dziś na post @Kenpaczi odnośnie niepicia i tego jak WALCZY o...

źródło: 441462702_444431018300244_8689115516194697609_n

Pobierz
  • 12
  • Odpowiedz
  • 1
ja np. pije piwo bo lubie smak nie żeby się nawalić, i nie, nie będę pić piwa zero bo smakuje innaczej niż alkoholowe


@kacappylon: wytestowałem ostatnio chyba 20 piw 0% ipy, apy, różne, bywały lepsze i gorsze, tansze i droższe.
Jednak w każdym z nim brakuje tego "finiszu na kubkach smakowych" Kiedy przyciskasz językiem o podniebienie to nie czujesz tego fajnego posmaku xD Może jak zrobią kiedyś takie to zastąpię,
  • Odpowiedz
#!$%@? coachów na YT


@Damianowski: mi ostatnio podpowiedział się jakiś filmik gościa, który zaczął spać na futonie i po 1 nocy, plecy przestały go boleć PAAAAANIE, takie to zajebiste.

Wpis dobry.

Co do bezalko, niestety nie znalazłem nic lepszego niż Miłosław i 1na100, te są tanie i dobre, ale nie aż tak dobre jak te z alko ;(
  • Odpowiedz
@Damianowski: bavaria 0.0 jak pamietam, dla mnie smakowala jak zwykly lager, reszta lipa. przy czym to bylo dawno i by moze albo sie pogorszyla albo zle zapamietalem
  • Odpowiedz
  • 0
: bavaria 0.0 jak pamietam, dla mnie smakowala jak zwykly lager


@BigSW: nie piłem, aczkolwiek z takich zwykłych dostępnych lagerów to Lomża 0% nawet spoko była, ale trochę za słodka
  • Odpowiedz
Nie ma czegoś takiego jak ,,terapia AA". Albo to, albo to. Poza tym właśnie opisałeś sposób działania terapii uzależnień. A konkretnie tym zdaniem: ,,My nie mamy problemy z używkami, my mamy problemy z samym sobą. Używki tylko to uwypuklają." Przemyślenia Twoje nie wnoszą ani nic nowego, ani ciekawego. Nie piję od ponad 6 lat i jest mi super w życiu. Nigdy nie było lepiej.
  • Odpowiedz
  • 0
Przemyślenia Twoje nie wnoszą ani nic nowego, ani ciekawego.


@Oaken_arm: Oho, no to co? zamykamy temat? Niepotrzebnie się wypowiadałem? co to elektroda?

Nie piję od ponad 6 lat i jest mi super w życiu. Nigdy nie było
  • Odpowiedz
@Damianowski: Twoja opinia o mnie nie interesuje mnie w najmniejszym stopniu i to wyłącznie Twój problem i wyobrażenie. A że się zagotowałeś na sprostowanie, to świadczy tylko o jednym. Masz problem człeniu. Polecam coś w rodzaju terapii...
  • Odpowiedz
Typie Twój co drugi wpis to tag o alkoholizmie xD


@Damianowski: Bo nie jestem na wypoku dla heheszków, ani dla filozofowania. Pomogłem za to kilku osobom z problemem. A Ty co wartościowego tu robisz, poza wyzewnętrznianiem swoich głębokich przemyśleń, które nawet nie są Twoje? Nie będę stalkował Twojego profilu. Mam ciekawsze rzeczy w życiu do roboty. Sam się pochwal XD
  • Odpowiedz
  • 0
Twoja opinia o mnie nie interesuje mnie w najmniejszym stopniu


@Oaken_arm: W sumie to nic Cię nie interesuje. Wypierdziałeś 3 zdania o tym, że moja wpisy są bez sensu, nie pijesz już 6 lat i wmówiłeś mi że się zagotowałem i mam problem z alko xD

Tacy właśnie jesteście. Macie problem z samymi z sobą, ale będziecie wmawiać że to my powinniśmy się leczyć.
Szkoda czasu mi na
  • Odpowiedz