Wpis z mikrobloga

Na ślubie mojego brata, z oszczędności ja robiłem zdjęcia. To był mój pierwszy kontakt z lustrzanką w życiu. Gdy zakładali obrączki to się dziwiłem co tak ciemno w wizjerze ale robiłem te zdjęcia. Kilka sekund po przysiędze zorientowałem się, że nie zjadłem dekielka z obiektywu.
W limuzynie prosiłem aby odegrali zakładanie obrączek, wtedy miałbym przynajmniej takie zdjęcia. Pannie młodej obrączka wpadła do obudowy hamulca ręcznego ściągaliśmy to prawie 2 godziny bo musiał przyjechać właściciel limuzyny, potem mechanik. Dostali 3000zł do faktury za nową obudowę ręcznego w Mercedesie klasy S. Już w w sali weselnej zorientowałem się, że zostawiłem aparat w tym samochodzie a miałem kamerować wejście na salę.... od razu ze szwagrem pojechaliśmy do tego typa. Znów godzina w plecy. Na szczęście goście już kamerowali telefonami. Z obiecanego materiału złożyłem jakieś 20% a na końcu okazało się, że wszystko robiłem w jakości JPG w najmniejszym rozmiarze i najgorszej kompresji w dodatku z jakimś filtrem "morning haze", który potem usuwałem na Gimpie kilka dni.
Nigdy więcej nie dam się wrobić w robienie fot na weselu.

#oswiadczenie #wesele #slub #slubodpierwszegowejrzenia #fotografia #video #kamerzysta ##!$%@? #zalesie
  • 11
  • Odpowiedz
Za dużo wpadek jak na jedną osobę, ale zgadza się, że chce tanio to tak wychodzi. Wczoraj czytałem art oburzonej mamy co poleciała z mężem i dzieckiem gdzieś. Kupiła tanie bilety lotnicze, tani nocleg, a na lotnisko musiała 30 zeta zostawić za 1,5 litra wody w 0,5 litra razy 3.
  • Odpowiedz