Wpis z mikrobloga

@PanieAreczku: no niestety. U mnie też różnie. Większość rzeczy robię sam, więc ja za to jestem odpowiedzialny, ale to też męczy, jak tylko co weekend możesz robić i co chwilę dochodzi coś nowego, a jeszcze to, jeszcze tamto. Zakładasz sobie, że zrobisz tyle, a zawsze wyjdzie mniej. Zanim dojdzie się do etapu, który sprawia przyjemność to trzeba 5 rzeczy wcześniej zrobić, które nie dają przyjemności. A z ekipami póki co nie