Wpis z mikrobloga

Ehhh.....

Od wczoraj mam potężnego kaca moralnego, aż sam się sobie dziwię.

Mam sąsiadów, mają córkę (około 13 letnia) która czasem do nas przychodziła i bawiła się z moimi dzieciakami. Dziewczynka jest chora, podejrzewam autyzm, no ale specjalistą nie jestem.

Objawia się to niesamowitą upierdliwością, a co pan robi, a kim pan jest, a kiedy pana córka wyjdzie, a kiedy pana syn wyjdzie - pytania zadawane seriami, po usłyszeniu odpowiedzi potrafi wielokrotnie pytać się ponownie o to samo.

Do tej pory jakoś to znosiłem, było to upierdliwe, ale miałem świadomość że dziewczyna też chce kontaktu z innymi dziećmi, chce się bawić. Moje dzieciaki niezbyt chętnie, ale jakoś znosiły jej towarzystwo.

Natomiast wczoraj i przedwczoraj co się #!$%@?ło, to już musiałem zareagować.

Dziewczyna wbiła z partyzanta do domu, bez pytania. Władowała się w butach na kanapę i chciała popatrzeć na moje zwierzaki w domu. Popatrzyła i delikatnie została wyproszona, nikt nie miał czasu za bardzo z nią siedzieć. Wyszła z domu i przez 2 godziny chodziła dookoła domu, stawała przy oknach i patrzyła co robimy. Pukała w okna, lizała je, podchodziła do drzwi, próbowała je otwierać, pukała.

Wczoraj rano znowu przyszła, pobawiła się z synem na dworze, ale syn musiał wracać do domu. A ta dziewczyna ponownie z partyzanta zaczęła ładować się do domu. Nie mogłem jej wpuścić, bo dzieciaki miały dużo rzeczy do ogarnięcia i ja również miałem zajęcie. Zablokowała mi drzwi i nie mogłem jej wyprosić - musiałbym ją dosłownie siłą wypchnąć. Już #!$%@? zacząłem lekkim, na prawdę lekkim dotykiem ją wypychać, to powiedziała że idzie po Tatę i zadzowoni na policję, bo ją pobiłem. No kopara mi opadła momentalnie. Odstawiła nogę z drzwi i udało się jakoś je zamknąć.

Przez godzinę stała mi w oknach, ciągnęła za klamkę od drzwi, pukała do drzwi, pukała w okna i wołała. No człowiek był osaczony we własnym domu.

W końcu poszła.

Zauważyłem ją po jakiejś godzinie jak szła z matką. Podszedłem, chciałem powiedzieć co zaszło, ale kobieta widać że zmęczona trochę życiem powiedziała coś w stylu:
- już wiem co pan chce powiedzieć, rozumiem że moja córka ma do Państwa nie przychodzić, to nie jest pierwsza taka moja rozmowa.

Nie bardzo dała się włączyć w rozmowę, cały czas tekst: "już wszystko wiem, moja córka ma do Państwa nie pzychodzić". Powiedziałem że padło oskarżenie o pobicie ze strony dziecka, powiedziała żeby się tym nie przejmować i poszła.

No i gurwa, moralniak.
Wiem że wszstkie dzieciaki chcą być akceptowane, kochane, chcą się bawić.

I do pewnego momentu nie miałem nic przeciwko, choć to było upierdliwe, ale od odpowiedzi na kilka pytań świat się człowiekowi nie zawali. Jednak granica została przekroczona, poczucie osaczenia we własnym domu (idziesz do kuchni - stoi w oknie i patrzy co się dzieje, idziesz do salonu - przechodzi pod inne okno i patrzy co się dzieje, uporczywe domaganie się wpuszczenia do domu), no tak nie można mieszkać.

Szkoda mi dzieciaka, szkoda mi rodziców, nie daje mi spokoju ta sytuacja, ale jednocześnie nie bardzo widzę jakie inne rozwiązanie było możliwe.

#dzieci #oswiadczenie #gorzkiezale #zalesie
  • 80
no co ty gadasz. Wejdź sobie na jakieś grupy autystyczne i poczytaj. Czasem jest to wycofanie owszem, ale często właśnie zbytnia otwartość. Nawet w książce niedawno czytałam o autyście, który przytulał dzieci w szkole nie szanując ich przestrzeni prywatnej.


@WielkiNos: I co ta anegdotka ma oznaczać? Odsyłasz mnie na fora dla autystów, które w wielu przypadkach niewiele różnią się od grupek dla nastolatek o astrologii, w których nie tyle prowadzi się
@apaczacz: Poznałam w życiu 3 osoby o IDENTYCZNYM zachowaniu i okazywało się ze mają schizofrenię.

W każdym razie, taka namolność przecież jest szkodliwa dla psychiki Twojej, Twoich dzieci. Nie można miec moralniaka, za to że swoje zdrowie postawiło się ponad kaprys innego człowieka. I tak pewnie ta dziewczyna nie odczuwa moralności w taki sposób jak Ty.
Anyway, rodzice pewnie nie szukają wystarczająco pomocy medycznej. Bo reakcja matki w stylu 'jest jak
@Logytaze: no ja najbardziej wzorcowo typowego autystyka jakiegi spotkalem w swoim zyciu to byl wlasnie taki nachalny nazbyt otwarty typ nie znajacy granic przestzrzeni osobistej. Takiego w sumie tez chyba lateiej zdiagnozowac bo wiecej glupstw spolecznych popelnia przez swoj charakter i wychodzi na swira. Autyzm z wycofaniem pewnie nawet sie nie zdiagnozuje bo jak jest bystra osoba to wyjdzie na introwertyka najwyzej. Wg mnie (ale guwno sie znam tak naprawde kiedys
ale nadal brak umiejętności społecznych to jedna z najważniejszych cech tego schorzenia.


@Logytaze: no i to moze byc brak pozytywny jak i negatywny. Albo za bardzo sie socjalizuja albo wcale sie nie socjalizuja roznie moze byc
@apaczacz: tacy rodzice, którzy mają w dupie swoje chore dzieci to dramat. Kilkukrotnie spotkałem się z takim zachowaniem. Jeszcze najgorzej, jak się obruszą po zwróceniu uwagi. Raz w restauracji podchodził do nas jakiś chłopiec, kładł ręce na blacie, zaglądał nam do talerzy i patrzył nam w oczy jak jemy. Powiedziałem, że rozmawiam z żoną o sekretnej rzeczy i nie może stać i nas słuchać. Potem powiedziałem do niego, żeby poszedł do
@apaczacz po co stawiasz diagnozy? To dziecko równie dobrze może być dzieckiem puszczonym samopas bez opieki i nikt mu nie tłumaczy że czegoś nie wolno lub wolno i dlaczego i samo to może powodować takie akcje nie potrzeba do tego diagnoz, które taki laik jak Ty może źle stawiać…
Nie bardzo dała się włączyć w rozmowę, cały czas tekst: "już wszystko wiem, moja córka ma do Państwa nie pzychodzić"

No i gurwa, moralniak.


@apaczacz: O to jej chodziło. Wyuczona manipulacja. Lepiej było to załatwić późno niż wcale
@apaczacz: miałam podobne rozterki jak moja córka zakolegowała się z adoptowanym przez sąsiadkę chłopczykiem. Kiedy był pod jej opieką super się dogadywali, pozwoliłam mu przyjść do nas bez niej to nie dość, że nie szanował żadnych granic, jego adoptowana mama chciała go zostawiać u nas na całe dnie, to jeszcze zaczął być dla córki po prostu niemiły. I później non stop dzwonili żeby do nas go przysłać, a jak się nie
@apaczacz Te jej odpowiedzi brzmią, jakby miała akurat gorszy dzień. Na pewno chciałaby, żeby jej dziecko mogło chociaż przez chwilę być normalne i bawić się z innymi dziećmi. Jeżeli Twoje nie mają z tym problemu, to mógłbyś przegadać z nią ten temat i może jakoś uda się wytłumaczyć to dziewczynie (ale pewnie będzie to bardzo trudne lub wręcz niemożliwe). Smutna sprawa (,)
@Mefedronka: Najgorzej to urodzić się upośledzonym fizycznie, ale w pełni sprawnym umysłowo. To najgorszy wariant. Coś o tym wiem. @apaczacz Historia aż nie do uwierzenia, ale dobrze zrobiłeś, że przegnałeś. Tylko jedynie z matką mógłbyś się ostatecznie rozmówić. Autyzm autyzmem, ale jeśli nie wygląda fizycznie na upośledzoną, to tylko czekaj i patrz, jak będzie miała gacha.