Wpis z mikrobloga

@konradpra na obrzeżach Warszawy, a nawet w niektórych dalszych dzielnicach mogłeś kupić za tyle działkę 1000m. Trochę dalej, bo 50km od Warszawy, metr ziemi stał po 10/15 zł (oczywiście bez mediów, ale kilka lat później wszystko doprowadzali)
@Krzysztof53647: Pi3rdolisz głupoty. K-wie sprzedawaliśmy działkę 18a budowlaną za 90K w 1995.
Wszystko zależy od lokalizacji. Na zadupiach czy obrzeżach miast może było tanio. Nie w dobrych lokacjach o sensownej wielkości i geometrii działki.
Życzę miłego dnia. XD

Za 20K w K-wie czy W-we koło 2000 to byś się zesrał, a nie kupił działkę budowlaną. Chyba że 4-5 ary koło wysypiska śmieci do odrolnienia. Jak Twoja szacowna rodzicielka sprzedawała po 15K
@GladysDelKarmen: Koło 1995 moja mama sprzedawała działkę zo około 90k. I bynajmniej nie była to lokacja premium w K-wie.
Aczkolwiek 18a w dobrej lokacji w mieście. Mogę się zgodzić że za 40K można było coś wyhaczyć koło 1000 m do odrolnienia na zadupiach W-wy. Ale już nie budowlaną, uzbrojoną z dobrą lokację w mieście z istniejąca niedaleko komunikacją miejską / drogami
To że miasta się rozrosły i ceny naookoło poszły do
@analboss: kopały i zakopywały? Człowieku znam zakłady na których 1 osoba podbijała po 2-3 karty. Kolesie po kilka dni potrafili nie chodzić do pracy a jak byli to spali pijani za maszyną. Ilość fikcyjnych stanowisk była taka że na wrzucanie szufli węgla do pieca ogrzewającego pomieszczenia biurowe co 30 minut były zatrudnione 3 osoby. Wynoszenie rzeczy z zakładu nie było żadnym taboo każdy miał wszystko w dupie.
FSO w latach 90
@konradpra no tak, ludzie sprzedawali działki odrolnione, bez mediów za jakieś śmieszne pieniądze. Ba gminy też wtedy sprzedawały działki. Teście swoją działkę 40 km od Warszawy kupili za 25k (1500m), a jeszcze chcieli im dorzucić dzialke obok za 10k (1000m). Teraz teściu płacze, że nie wziął, bo parę lat temu sąsiad się chwalił, że tak tanio te działkę kupił (150 zł z metra).

Wiadomo, ziemia w centrum miast, albo nawet dalej od