Wpis z mikrobloga

#nieruchomosci #kredythipoteczny #warszawa #zielonagora #programista15k #mieszkanie #dom

Odnośnie wpisu:
https://wykop.pl/wpis/75583557/ja-wiem-ze-sa-rozne-sytuacje-ale-smutno-sie-czyta-

Ja wiem że są różne sytuacje ale smutno się czyta takie wpisy, kiedy ludzie mają podejście 'dej dej dej' bo oni muszą mieszkać w Warszawie.

Rozumiem, że jakiś Pruszków, Piaseczno albo Łomianki to już hańba i wstyd na całą rodzinę?


I w ogóle gdzie oni chcą kupić mieszkanie za 600tys? Na Białołęce albo jakimś Wawrze? Toć to nie przystoi, wstyd jak cholera


To najbardziej #!$%@? mnie fakt, że jak zarabiasz ponad tą średnią krajową to mimo koszmarnych cen mieskań i tak najbardziej opłaca się mieszkać w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Łodzi itd.

TLDR - WYJAZD DO MAŁEGO MIASTA NI UJA NIE OPŁACA SIĘ W WIĘKSZOŚCI PRZYPADKÓW GDY ZARABIASZ PONAD ŚREDNIĄ KRAJOWĄ ZE WZGLĘDU NA KIEPSKĄ PRORPORCJĘ CEN MIESZKAŃ (TANICH) DO ZAROBKÓW (FATALNYCH)

Ludzie patrzą tylko na to, ze w Warszawie cena za 1m2 to 15 000 - 20 000 zł a w piździchowie wielkim (miasta 150k+) cena to już 9000 - 10 000zł za 1m2. Tylko nikt nie bierze pod uwagę prostego faktu
- mieszkania w dużym mieście są dwukrotnie droższe, ale na piździchowie wielkim zarabiasz trzy-czterokrotnie mniej niż w dużym mieście - w efekcie proporcja ceny mieszkania do zarobków wychodzi korzystniejsza w dużym mieście

No to może mieszkanie w Warszawie jest dużo tańsze niż na wypiździejewie? tak wynika z twoich obliczeń.


Więc zamiast narzekać jakie to mieszkania są drogie w Warszawie, lepiej @Clermont zastanowić się co zrobić żeby obniżyć ceny w powiatowej.


@Chris_Karczynski: NO WOW brawo, właśnie odkryłeś, że jak zarabiasz ponad średnią krajową to wyprowadzka do mniejszego miasta gówno w twoim życiu zmieni i wcale nie jest łatwiej, choć pozornie tak to wygląda.

Akurat tamtem przypadek był dość kiepski, bo jednak 4500zł netto w wawie to naprawdę skrajność i bieda, bo jednak większość ma tam na luzie 7000-8000zł na rękę.

Zarobki 4500zł netto to można mieć w kazdym mieście > 100k a w Wawie wypadałoby mieć te 8000-10000zł na rękę, bo to miasto oferuje takie możliwości dla średnio ambitnych osób, dla ambitnych i pracowitych nawet 15 000 - 20 000zł na rekę jest możliwe i to nie jest rocket science. Ale oczywiście nie będę przytaczał przykładu top 10% najlepiej zarabiających ale tez nie patrzymy na przykład top 10% najgorzej zarabiających, weźmy przykład ze środka tych 80%, medianę. Podam inny bardziej adekwatny i realny - osoby załóżmy średnio-inteligentne i minimalnie ambitne.

Para facet + kobieta w Warszawie:
- facet 30 lat z IT ale nie programista tylko jakiś support/tester (coś łatwiejszego, mniej wymagającego i gorsze stawki dla realizmu) - studia inż + mgr informatyki, 8 lat stazu, 15k brutto UoP = 10k na rękę
- kobieta 30 lat kadrowa/księgowa/HRówka/Scrum Masterka/testerka - studia mgr + inż jakieś finanse/ekonomia, 8 lat stażu, 13k brutto UoP = 8k na rękę
- razem mają 18k na rękę w Warszawie.
- średnia cena 15k za 1 m2, chcą kupić mieszkanie 50m2 = 50 * 15 = 750k
- proporcja zarobków do kosztów mieszkania = 750 000 PLN / 18 000 = 41,66 wypłat Oczywiście jest to wyznacznik z dupy, więc przyjmijmy że już dostali ten kredyt i rata wynosi 4000zł, 1500 zł kosztuje ich jedznie, 1500zł inne pierdoły typu rachunki, interenet, wyjścia na miasto itd. Łączny koszt ich życia to 7000 z 18 000, zostaje im 11 000zł - mogą nadpłacać kredyt, inwestować itd.

Ta sama para facet + kobieta którzy chcą zamieszkać w Piździchowie Wielkim = Zielona Góra (150k mieszkanców) lub okolice
- facet 30 lat z IT support/tester co ma 8 lat stazu i nie może pracować zdalnie będzie tam zarabiał max 10k brutto UoP = 7k na rękę
- kobieta 30 lat kadrowa/księgowa/HRówka/Scrum Masterka/testerka - co ma 8 lat stażu będzie tam zarabiać max 8k brutto UoP = 5.5k na rękę
- razem mają 12.5k na rękę w Zielonej Górze
- średnia cena za 1 m2 w zielonej górzej to już hehe 9000zł, chcąc kupić mieszkanie 50m2 zapłacą 50 * 9000 = 450k
- proporcja zarobków do kosztów mieszkania = 450 000 PLN / 12 500 = 36 wypłat, czyli jest minimalnie taniej. Oczywiście jest to wyznacznik z dupy, więc przyjmijmy że już dostali ten kredyt i rata wynosi 2500zł, 1500 zł kosztuje ich jedznie, 1500zł inne pierdoły typu rachunki, interenet, wyjścia na miasto itd. Łączny koszt ich życia to 5000 z 12 500, zostaje im 7500zł - mogą nadpłacać kredyt, inwestować itd.

Więc jak widzisz w Warszawie mimo wszystko mają aż 3500zł miesięcznie więcej w portfelu na inwestycje, nadpłatę kredytu czy rozwalanie kasy. Na zadupiu spłacą kredyt trochę szybciej, ale ze swoim skillem zarobią 60-70% tego co mogą w Wawce. Coś za coś, ale z dwojga złego zadupie naprawdę niewiele zmienia. Zwłaszcza jak dodamy taki aspekt, że na zadupiu nikogo nie znają, a w Warszawie mają znajomych, rodziny itd. Gówno więc daje zmiana miejsca zamieszkania, bo tracą sporo na zarobkach. Prawda jest taka, że w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu mieszkanie kosztuje 20 000 za 1m2 ale masz szansę zarabiac 15 000 - 20 000 zł na rekę. Z kolei w Zielonej, Bytomiu, Gliwicach mieszkanie kosztuje 9000 - 10000zł za 1m2 ale masz szasnę zarabiać MAX 6000-7000zł na rekę i to będąc specjalistą, po studiach. Tak tak, praca zdalna teraz jest więc jak masz 20-30k na zadupi to naprawdę żyjesz jak bogol, tylko 1-2 lata i pracy zdalnej nie będzie. Rok temu zdalnych ofert było 70-80%, teraz 70% to już hybrydy minimum 3-4 dni z biura. Zwalniają ludzi na zdalnych, a potem od nowych osób bezwzględnie wymagają hybrydy.

Będąc zwykłym robolem to rzeczywiście nie ma znaczenia, w warszawie zarobisz 5000zł na rekę, na zadupiu 3500-4000zł na rekę robiąc dokładnie to samo. Ale im większym, cennym specjalistą na rynku jesteś, tym bardziej opłaca ci się duże miasto. W dużym mieście zarobisz 10 000 - 11 000zł na rekę, w małym mieście 6000 - 7000zł robiąc dokładnie to samo. Im mniej umiesz, tym bardziej opłaca ci się mniejsze miasto.

I jednocześnie trzeba uwzględnić, że Warszawa oferuje dużo rzeczy:
- kino, teatr, kluby, rozrywka
- taxi, uber, metro, dobra komunikacja miejska - nie musisz mieć samochodu
- knajpy, restauracje, dowóz żarcia
- siłownie, baseny, kluby sportowe, PASJE do wyboru do koloru MOŻESZ REALIZOWAĆ DOWOLNĄ PASJĘ
- mnóstwo prac, mnóstwo mozliwości
- mnóstwo młodych ludzi 20-30 lat, mnóstwo szkół publiczncznych, prywantych, żłobki, przedszkola

Zadupia typu Zielona Góra:
- bardzo uboga rozrywka - kino, teatr, kluby, kuleje. Puste miasto, nuda
- bardzo słaby transport publiczny, taxi, uber tylko w ścisłym centrum, fatalna komunikacja miejska - musisz mieć samochodu, to must have
- knajpy, restauracje, dowóz żarcia? zapomnij, musisz praktycznie gotować w domu
- siłownie, baseny, kluby sportowe? Stare, #!$%@?. Nowoczesnych obietkó jak kot napłakał. PASJE do wyboru tylko te najpopularniejsze, nic niszowego tam nie znajdziesz
- w zasadzie to masz prac praktycznie kilka 3-5 sensownych ofert/miesjc pracy, nieraz tylko dwa miesjca xD #!$%@?ą cie z jednego to potem jesteś skazany na drugie miejsce. A praca zdalna jest w mocnym zaniku, do 2025/2026 wszyscy wrócą do biur bo taki jest plan
- ZERO młodych ludzi 20-30 lat, wyludniające się miasto, same stare baby/dziady 50+, bardzo mało szkół publicznych, prywantych brak, żłobki, przedszkola - chyba kpisz
  • 22
  • Odpowiedz
wiesz ze mozna mieszkac w #!$%@? i pracowac dla korpo z duzych miast, lub nawet bezposrednio tych za granica. ( ͡° ͜ʖ ͡°) do #!$%@? dotarla praca zdalna i dla specjalistow jest jej na pęczki. Zwlaszcza w madrych, elastycznych firmach ktore zdobywaja przewage rynkowa tnac stale koszty operacyjne.

To o zaniku pracy zdalnej to jedno wielkie iks de.
Firmy przechodza na model hybrydowy, a tam gdzie moga to
  • Odpowiedz
@nad__czlowiek: ziomuś, miasta powiatowe są najlepsze. Za milion masz domek z ogrodem i wszystkie atrakcje jak galerie, kina, hale sportowe, aquaparki, dobre sieci autostrad i dróg ekspresowych, no dobra nie ma metra.
Wystarczy, że tylko jedna osoba pracuje zdalnie i masz wypłatę jak w Warszafce. Gdzie tu sens i logika pakować się w nierucha za 20tys/metr?
  • Odpowiedz
Zadupia typu Zielona Góra:

- bardzo uboga rozrywka - kino, teatr, kluby, kuleje. Puste miasto, nuda

- bardzo słaby transport publiczny, taxi, uber tylko w ścisłym centrum, fatalna komunikacja miejska - musisz mieć samochodu, to must have

- knajpy, restauracje, dowóz żarcia? zapomnij, musisz praktycznie gotować w domu

- siłownie, baseny, kluby sportowe? Stare, #!$%@?. Nowoczesnych obietkó jak kot napłakał. PASJE do wyboru tylko te najpopularniejsze, nic niszowego tam nie znajdziesz

-
  • Odpowiedz
wiesz ze mozna mieszkac w #!$%@? i pracowac dla korpo z duzych miast, lub nawet bezposrednio tych za granica. ( ͡° ͜ʖ ͡°) do #!$%@? dotarla praca zdalna i dla specjalistow jest jej na pęczki. Zwlaszcza w madrych, elastycznych firmach ktore zdobywaja przewage rynkowa tnac stale koszty operacyjne.


@PanieAreczku: mordo ale weź skończ #!$%@?ć. Jak pisałem, nie mówimy o TOP TOP 5% skrajnościach, mówimy o przypadku TYPOWYM/NAJCZĘSTSZYM.
  • Odpowiedz
#!$%@?ąc od głównego tematu wpisu, fajny masz w głowie obraz średniej wielkości miasta, taki nie za realny xD

Odpowiedz


@Darth_Jablko: a mieszkałeś w zielonej górze i warszawie? Bo ja tak więc raczej wiem co mówię ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)
  • Odpowiedz
@nad__czlowiek: sa zbyt przecietni, zeby isc na swoje, czy o co chodzi? Dobrzy specjalisci dyktowali, dyktuja i beda dyktowac warunki. Ja wbilem sie na rekordowy w zyciu kontakt. Robie zdalnie. Ponad banka profitu w ciagu kolejnych 12msc. Kredo trzymam dla jaj. Bo pis mi doł ( ͡° ͜ʖ ͡°) splacam sobie na luzaczku z odsetek na tos i jeszcze mi gorka zostaje.
  • Odpowiedz
@nad__czlowiek: co do Warszawy wypowiadać się nie mogę (bo też nie miałem zamiaru porównywać tylko zwrócić uwagę na Twój obraz średniego miasta), ale jeśli w Zielonej Górze nie znajdywałeś większości rzeczy z Twojej listy (nie mówię oczywiście o wszystkich), to znaczy że... ich nie znajdywałeś. Po prostu. W tym mieście mieszka mnóstwo osób (zgadłeś, młodych!), które realizują wiele różnych pasji, także niszowych – związanych ze sportem, wszelaką aktywnością, kulturą, rzeczami których
  • Odpowiedz
@nad__czlowiek:

a mieszkałeś w zielonej górze i warszawie? Bo ja tak więc raczej wiem co mówię


Tak wiesz co mówisz, że ani tester/support nie ma 7k na rękę średnio w ZG, ani mieszkania z rynku pierwotnego nie są za 9k, tylo średnio koło 8, patrząc na Otodom. Już nie mówiąc o okazjach przy Łężycy itp.
  • Odpowiedz
@Darth_Jablko: no chłopie jeśli uważasz, że 30+ letnie siłownie 1000m2 z porozwalanymi sprzętami z zielonej góry mają podjazd do 5-10 letnich siłowni z nowiutkim sprzętem w warszawie mają podjazd to ja nie mam pytań

przykład pierwszy lepszy z brzegu, podaj mi przyzwoitą siłkę w zielonej górze ze sprawnymi maszyni i profesjonalnymi obciążeniami/rackami/sztangami eleiko, rogue, texas dl bar, trapbary itd
  • Odpowiedz
@nad__czlowiek: Nie ma to jak napisać analizę o wymyślone z dupy dane.
Nawet nie wziąłeś pod uwagę średniej ze statystyk, tylko jebnąłeś coś. Analiza fajną, ale oparta o bezwartościowe dane, więc i same wnioski sa bezwartościowe.
  • Odpowiedz
Zadupia typu Zielona Góra:

- bardzo uboga rozrywka - kino, teatr, kluby, kuleje. Puste miasto, nuda

- bardzo słaby transport publiczny, taxi, uber tylko w ścisłym centrum, fatalna komunikacja miejska - musisz mieć samochodu, to must have

- knajpy, restauracje, dowóz żarcia? zapomnij, musisz praktycznie gotować w domu

- siłownie, baseny, kluby sportowe? Stare, #!$%@?. Nowoczesnych obietkó jak kot napłakał. PASJE do wyboru tylko te najpopularniejsze, nic niszowego tam nie znajdziesz

-
  • Odpowiedz
@Marek_Kodrat: Typ albo trolluje albo pomylił Zieloną Górę z Jelenią. Albo był tu w 94 roku. Dawno nie czytałem takiej odklejki z argumentacją na podstawie własnych przemyśleń wysrānych z dūpy. Nie wiem co lepsze, ten wysryw o braku ludzi 20-30 lat (miasto uniwersyteckie) czy to o siłowniach. Wlasnie powstała nowiutka silownia z nowym sprzętem na ul. Westerplatte a inne też mają się dobrze i mają max 5-10 lat. 30 lat to
  • Odpowiedz
@nad__czlowiek czekaj czy ty właśnie porównałeś największe polskie miasto oferujące najwięcej ze wszystkich miast z 15 krotnie mniejszym miastem wojewódzkim?

I żeby wyszło jeszcze bardziej na twoje hiperbolizujesz jak to fatalnie jest w mniejszych miastach?

Szybciutko możemy porównać tą Warszawę z Bangkokiem i tym razem te wnioski o fatalnej dostępności, zerowych atrakcjach okażą się już prawdziwe xD
  • Odpowiedz