Aktywne Wpisy
Njal +378
42 butelki za 2 złote 10 groszy w butelkomacie Lidla, szedłem przez całe osiedle obładowany siatami z pustymi pojemnikami po sokach jak menel, a końcowo wyszedłem na tym nawet gorzej niż pan Mietek ponieważ w lokalnym warzywniaku za szkło po Perle placą 20 groszy a ja dostałem 5 groszy od butelki - w Niemczech za tyle plastiku dostałbym rabat na jakieś 20% koszyka zakupowego, no ale Polaczka można dymać
#ekologia
#ekologia
mickpl +997
Temat nieruchomości w Polsce znam od a do z i powiem Wam mirasy, że jeszcze nigdy nie brzydziłem się politykami tak jak teraz, kiedy słucham kolejnych tłumaczeń o potrzebnie pchania 0% XD
Jest zgoda od prawa do lewa, aby koncertowo wydymać całe pokolenie, które stało za nimi wieczorami w Jagodnie. Tylko po to, aby misiaczki sponsorzy kampanii nie byli w plecy, w oparach paraekonomii, że gospodarka się inaczej zawali.
Takiego soczystego plaskacza
Jest zgoda od prawa do lewa, aby koncertowo wydymać całe pokolenie, które stało za nimi wieczorami w Jagodnie. Tylko po to, aby misiaczki sponsorzy kampanii nie byli w plecy, w oparach paraekonomii, że gospodarka się inaczej zawali.
Takiego soczystego plaskacza
Wiem, że nikt nie ma szklanej kuli a decyzja ostatecznie należy do mnie, ale pomyślałem, że chętnie się zapoznam z przemyśleniami Mirków, które może więcej wiedzą w temacie inwestycji i finansów niż ja.
W dużym skrócie, mam dwa mieszkania na kredyt w stolicy, jedno w którym mieszkam i drugie mniejsze, które podnajmuję i w zasadzie "samo się spłaca". Obecnie jego wartość wynosi ok 2x więcej niż w momencie kupna kilkanaście lat temu i zacząłem rozważać sprzedaż. Pieniądze ze sprzedaży wrzuciłbym pewnie w obligacje indeksowane inflacją, może trochę złota, waluty.
Moje przemyślenia na ten moment:
Sprzedaż plusy: bardziej zdywersyfikowane oszczędności, potencjalna górka i sprzedaż na niej. Obligacje są bardziej płynne niż nieruchomość, zwłaszcza gdy potrzebujesz szybko pieniędzy.
Sprzedaż minusy: jako mieszkanie blisko centrum stolicy raczej nie będzie tracić bardzo na wartości, o ile nie dojdzie np do wojny, więc może być dobrym zabezpieczeniem na starość. Nie znam się na inwestycjach więc boję się przepuścić hajs ze sprzedaży, z drugiej strony obligacje są raczej pewne.
Co byście zrobili? Obecnie skłaniam się ku sprzedaży, ale jest głosik z tyłu głowy, że z moim brakiem obeznania może powinienem nie ruszać jak teraz wszyscy inwestują w nieruchomości.
#nieruchomosci #inwestycje #warszawa #mieszkania
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: mkarweta
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim
bo jak zrobiło x2 to zrobi x3, x7, x10
Predzej czy pozniej zbuduja tam drugi hamburg i na pewno zarobisz 10x wiecej niz na obligacjach, a jka nie zbuduja to i tak zarobisz wiecej.
Słuszna uwaga. Chociaż oprócz chciwości "a nuż urośnie więcej" głównie motywuje mnie lenistwo i lęk przed wtopieniem w coś, czego nie będę potrafił nadzorować typu właśnie giełda czy crypto. Nie znam się na tym w ogóle i nie czułbym się w ogóle pewnie wrzucając nawet stówę w jakieś coiny, nie mówiąc już o pilnowaniu czy sprzedać, dokupić, przerzucić do innego portfela. A mieszkanie stoi i nawet jak nie rośnie to trzyma wartość. To jest moja główna bolączka i powód dla którego boję się sprzedać. Nie chcę wielkich zysków, cokolwiek poniżej inflacji mi wystarczy, ale nie chcę też przewalić wszystko na
@Dietetyq: i co sie stalo? Grecja zbankrutowała? Pierwsze slysze.
Nie da sie zbankrutowac we wlasnej walucie, ludzie. To panstwo emituje PLNa.
(wcale Grecja nie jest w strefie euro i tym samym może szantażować inne kraje, że albo jej pomogą to spłacać / anulują albo wyjdzie z Euro i będzie destabilizować)
@Dietetyq: Od tego masz rynek aby to obserwowac. w 2020 NBP skupił fure obligacji i... Inflacja byla niższa niz w Estonii ktora ma EUR, a obecnie PLN jest na podobnym poziomie jak