Aktywne Wpisy
Maczuga_Herkulesa18 +235
Witam Mirki, mija tydzień odkąd załadowałem sie w #kryptowaluty za 22 tysiące złotych (kupiłem 1.5 ethereum po kursie 3672$)
Widząc, że rynek mocno hamuje sprzedałem 1.5 eth po cenie 3741$ zarabiając na czysto po prowizjach ok. 93$ (370 zł) i spodziewałem sie korekty która nadeszła. Na korekcie zakupiłem 1 eth po średniej cenie 3260$, ale tej pozycji jeszcze nie zamykam bo czekam na cene eth 3700$. Aktualnie ta pozycja jest na +
Widząc, że rynek mocno hamuje sprzedałem 1.5 eth po cenie 3741$ zarabiając na czysto po prowizjach ok. 93$ (370 zł) i spodziewałem sie korekty która nadeszła. Na korekcie zakupiłem 1 eth po średniej cenie 3260$, ale tej pozycji jeszcze nie zamykam bo czekam na cene eth 3700$. Aktualnie ta pozycja jest na +
WielkiNos +300
Festiwal komentarzy psiarzy pod postem o zagryzionym przez pitbulla facecie.
Żałowanie psa, którego zastrzelono; żarty z wklejaniem swoich zdjęć z psem; oskarżanie zmarłego, że musiał sprowokować psa. To według psiarzy przecież niemożliwe żeby pies ugryzł bo jest po prostu psem.
#psiarze #dogpill #pieklomezczyzn #bekazpodludzi #chorobypsychiczne
Żałowanie psa, którego zastrzelono; żarty z wklejaniem swoich zdjęć z psem; oskarżanie zmarłego, że musiał sprowokować psa. To według psiarzy przecież niemożliwe żeby pies ugryzł bo jest po prostu psem.
#psiarze #dogpill #pieklomezczyzn #bekazpodludzi #chorobypsychiczne
Piszę najpierw tutaj, w poniedziałek lecę rozmawiać z papugą ale chcę poznać opinie osób, które może przerabiały temat.
Posiadam psa z lękiem separacyjnym (3 letni). Pies niestety jest zwierzakiem "covidowym" tj. wychowywany od szczeniaka z osobą pracującą zdalnie (do teraz), który przez to nie był przyzwyczajony do długich rozstań z człowiekiem. Trenowaliśmy wyjścia symulowane na 10/15/30/60+ minut w formie treningu ale nie odwzoruje to normalnego wyjścia na 8h do pracy, niestety.
Przeprowadziliśmy się do nowego mieszkania i zaczęły się problemy. Pierwsze "liściki" w skrzynce na listy odnośnie hałasu psa, jakieś sugerowanie materiałów, ogółem "lekka rozmowa" podpisywana jako anonim. Nie jestem osobą w typie: "pępek" świata. Zdaję sobie sprawę, że może to denerwować i rozumiałem sytuację.
Wspólnie z żoną podjęliśmy kroki, kontakt z behawiorystą, treningi, nauka samodzielności. Nasz pies jest psem mocno reaktywnym, bardzo łatwo się rozprasza, ciężko go uspokoić, wysiedzieć mu w miejscu. Do tego pies był jeszcze szczeniakiem, który po prostu dorastał. Kolejne liściki tym razem już brutalniejsze i z podszewką: "znęcania się" nad psem i "groźby" sądowe. Jako, że nie znaliśmy bezpośrednio nadawcy to napisaliśmy z żoną kartę na tablicy informacyjnej, że znamy problem i potrzebujemy czasu na przepracowanie go.
Zakupiona kamera, kontakt z weterynarzem w celu przepisania leków suplementów (aktualnie dostaje zarówno CBD jak i leki wyciszające), obroża antyszczekowa (tylko na wibracje i dźwięk, bez prądu) i dalej praca nad odczulaniem psa.
Po jakimś czasie dostałem już wiadomość prywatną na FB jak osoba stoi pod moimi drzwiami i nagrywa szczekającego psa z kolejną porcją informacji i zażaleń w moje stronę. Sytuacja taka powtórzyła się jeszcze dwa razy (kontakt przez komunikator).
Dzisiaj odebrałem wezwanie przedsądowe w którym wzywa się mnie do zaprzestania naruszania dóbr osobistych w postaci prawa do spokoju, wypoczynku i ciszy. Dodatkowo są tam informacje, że pies notorycznie i wielogodzinnie szczeka i uniemożliwia funkcjonowanie ww. osoby, która pracuję z domu i nie może się skoncentrować.
Co więcej z racji trwania sytuacji jest mowa o wytoczenia powództwa z zapłatę zadośćuczynienia z tytułu naruszenia dóbr osobistych (9k zł). Dalej informacje o tym, że mojemu psu dzieje się krzywda i groźba zawiadomienia tego do organizacji zajmujących się prawami zwierząt. Informacje o zebranym materiale dowodowym i tak dalej...
I teraz jak to wygląda z mojej strony, najbardziej obiektywnie jak mogę napisać:
- 5 dni w tygodniu pracuję zdalnie, pies jest ze mną i naturalnie jest cicho. Wychodzę/ wychodzimy sporadycznie 2/3 max 4 razy w ciągu tygodnia na maksymalnie 1,5h. Pies nie zostaje sam na całe dnie i nie szczeka bite osiem+ godzin.
- Mieliśmy i lepsze i gorsze okresy, zgadzam się. Czasami jak wyjdziemy pies poszczeka/ powyje maksymalnie 10/15 min i potem się uspokaja i leży. Czasami wycie trwało dłużej. Aktualnie pracą doszliśmy do tego, że pies szczeka maksymalnie 3/5 minut a czasem i w ogóle.
- Osoba, której to przeszkadza mieszka w innej klatce (obok naszej), nasze mieszkania prawdopodobnie nie są połączone ale dźwięk może się nieść. Wszyscy nasi sąsiedzi z klatki są zaznajomieni z sytuacją i nigdy nie było od nich skarg czy pretensji, mamy od niech pełne wsparcie.
- Pies jest stale monitorowany, przyjmuje leki/suplementy wyciszające. Na sobie na czas wyjścia ma obrożę antyszczekową (ustawione tylko wibracje i dzwięki). Mamy raporty z każdego wyjścia ile szczekał (aktualnie to średnio kilka minut w ciągu całego wyjścia).
- Pies nigdy nie naruszył ciszy nocnej
Ja naprawdę rozumiem sytuacje, że kogoś może to denerwować ale naprawdę ja nie olewam problemu tylko aktywnie na nim pracuje. Nie wytłumaczę psu: "Słuchaj, zaraz wrócę, bądź cicho, ok?" to zwierzę z którym mogę jedynie pracować. Dodatkowo pies jest cięższym przypadkiem ze specyficznym nadreaktywnym charaketerem.
Pytanie do Was, jeżeli by doszło do sytuacji sądowej. Jakie mam szanse na wywalczenie swoich racji?
#prawo #psy #pies #sad #rozprawa #spor #pytaniedoeksperta #wykopradzi #prawnik #zwierzeta #zwierze
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: digitallord
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
wykop to specyficzne miejsce. W żadnym innym miejscu nie spotkasz tylu ludzi nienawidzących zarówno psy jak i psiarzy. Nadreprezentacja osób pogryzionych oraz w inny sposób skrzywdzonych (np. szczekający pies w sąsiedztwie) wymyka się wszelkim regułom stosowanych w statystyce.
Trochę ponad 2 lata temu "przerabiałem" lęk separacyjny. Co tu dużo gadać, współczułem sąsiadom i był czas, że codziennie myślałem czy któregoś dnia nie przyjdzie do mnie policja / straż miejska.
Ogromnie
Kocham
@mirko_anonim: nie "może denerwować" ale denerwuje #!$%@?
@Richtig_Piwosz: Dziękuję Panie współczujący, tylko co mnie to gówno obchodzi, skoro dalej źródłem problemu i hałasu jesteś ty? Jakim egoistycznym dupkiem trzeba być, żeby zostawiać psa samego i mieć w dupie sąsiadów, którzy muszą słyszeć to ujadanie?
Potwierdza się, że psiarze to często intelektualne dno.
A co mówić jakby taki pies #!$%@?łby non stop przez kartonowe ściany bloku, chyba wylądowałbym w choroszczy