Wpis z mikrobloga

  • 220
@Mega_Smieszek: jako kurierka powiem wam że to nie jest śmieszne, nic a nic. Pamiętam taką dostawę z jakąś pierdołą w taki wypizdów przy takiej pogodzie że żal psa wypędzić, godzinę mi zajęło pedałowałam pod oblodzoną górkę przez którą latem pędzi się 15minut, jak dostarczałam byłam kapiąca i z wąsami ze śniegu, na szczęście facet był prawillny i 5zł napiwku dał.
  • Odpowiedz
@Mega_Smieszek: pamiętam że u mnie z okolicznego Dominosa taki świr dostarczał kiedyś picke, w największej zamieci wsiadał na skuterek okutany jak fiński żołnierz i przywoził picke w mniej niż pół godziny od kliknięcia zamów
  • Odpowiedz
@Mega_Smieszek Na studiach pracowałem jako dostawca pizzy w czasach jak się jeszcze dzwoniło do pizzerii i dowóz był generalnie gratis, a wypłata kierowcy bazowała głównie na napiwkach. Najlepsza dniówka w życiu była jak zalało miasto i tylko moja amfibia Skoda Favorit dawała radę w takich warunkach 💪
  • Odpowiedz
@Mega_Smieszek: Jezu kiedyś miałem taką akcje że zamówiłem pizze z dowozem i w czasie jak czekałem na nią to zrobiła się taka giga-burza ale no naprawdę ściana wody, wiater taki że drzewa łamało i akurat w najgorszym momencie tej burzy przyszedł kurier z moją pizzą xD

Gość był cały mokry, trząsł się z zimna ale pizze dowiózł (nawet ciepła) na czas, tak mi się go żal zrobiło że mu chyba
  • Odpowiedz