Wpis z mikrobloga

Nie ma prostych patentów na ucywilizowanie rynku mieszkań, ale na pewno prawdziwą rewolucją by było przejście na system jak w USA, że kiedy przestajesz spłacać hipotekę to oddajesz bankowi klucze i nara. Na pewno nie byłoby już takich skoków cen, bo bank nie dawałby tak chętnie kredo na przestrzelony cenowo kwadrat. Oczywiście kwik banków byłby niewyobrażalny.

#nieruchomosci #banki #przemysleniazdupy
  • 59
Potwierdzam, jestem tymi przestrzelonymi cenowo kurnikami, na które banki masowo dają kredyty.


@JC97: A czemu mają nie dawać jak 100% ryzyka leży na kredytobiorcy? To nie bank zostanie z gorącym kartoflem, tylko zlicytuje mieszkanie i do końca życia będzie golił kredyciarza z brakującej kwoty. Ryzyko dla banku akceptowalne raczej.
Wolałbym aby były takie kredyty hipoteczne, ze wpłacasz 50% wartości nieruchomości i dostajesz kredyt bez sprawdzania zdolności kredytowej. 50% wartości nieruchomości to wystarczające zabezpieczenie na wszelki wypadek. W tej chwili jest dużo osób które odsiewa zdolność kredytowa np. pracujący za granicą Polski, zarabiający w innej walucie, dziwne umowy o dzieło lub działalność z ciężkimi do udowodnienia dochodami.
A prawdziwym rozwiązaniem problemu z mieszkaniami jest budowa dużej ilości mieszkań i niedopuszczenie do ich
A czemu mają nie dawać jak 100% ryzyka leży na kredytobiorcy? To nie bank zostanie z gorącym kartoflem, tylko zlicytuje mieszkanie i do końca życia będzie golił kredyciarza z brakującej kwoty. Ryzyko dla banku akceptowalne raczej.


@Khaine: Czyli o braniu kredytu wiesz tyle co przeczytałeś na wykopie? Spoko, myślę że nie ma co dalej ciągnąć tej dyskusji.
@marcez Najlepsze rozwiązanie to ogarnięcie planowania przestrzennego i zobligowanie właścicieli gruntów do ich zabudowy zgodnej z planem zagospodarowania lub wywłaszczanie takich placówek. W samej Warszawie kilkadziesiąt procent (!) powierzchni gruntów jest niezagospodarowana. Deweloperzy i spekulanci kiszą grunty, zamiast na nich budować.

Kolejna kwestia to stworzenie solidnej konkurencji dla deweloperów np. w formie mieszkań socjalnych. Obecnie mamy oligopol na rynku budowlanym, gdzie deweloperom nie zależy na zaspokojeniu wysokiego popytu, a na ograniczaniu podąży,
@Dlkvv zamiast wszystko zabetonować wolałbym dopuścić wyższą wysokość zabudowy i możliwość budownictwa wielorodzinnego na każdej działce. Oczywiście z ustalonym procentem zabudowy działki. Dla nas to nie jest duża różnica czy mieszkasz na 4 czy na 6 piętrze, ale jest duża różnica czy masz obok bloku park czy betonową zabudowę.
@Dlkvv Alternatywą dla deweloperów powinna być spółdzielczość. Grupa osób się zbiera i wspólnie buduje blok mieszkalny. Przed wojną tak budowano (przed 2 wojną światową, a nie przed ukr-rus 2022-...)
Zmiana prawa lokatorskiego na takie, że z ramion właścicieli mieszkań zdejmuje się utrzymywanie pasożytów też by pomogło.
W Argentynie ceny wynajmu spadły o 20% przez samą zmianę prawa.
Wspieranie tych którzy sobie nie radzą to obowiązek państwa a nie właścicieli mieszkań.
@marcez Nie doprecyzowałem, oczywiście miałem to na myśli mówiąc o ogarnięciu planowania przestrzennego. W takim Paryżu gęstość zaludnienia może wynosić 20 000 os/km2 a na Mokotowie to zaledwie 6000. Przecież to absurd. Stolica mogłaby podwoić swoją liczbę mieszkańców bez zabudowywania dalekiej Białołęki, czy Wesołej. Wystarczyłoby egzekwować plany zagospodarowania i budować mądrze.
@marcez Załóż sobie spółkę deweloperską, kup ziemię i spróbuj cokolwiek na niej wybudować. Będziesz się bujać z gruntem kilka lat, bo urzędnik nie wydaje Ci odpowiednich zgód. Nie wyda Tobie, a wyda bez problemu większemu deweloperowi.
@Dlkvv Dlatego takie inicjatywy powinny mieć wsparcie państwa, samorządów, kredytowania...uproszczone procedury, standardowe, tanie projekty...