Wpis z mikrobloga

#przegryw #wspomnienia #jedzenie #rozowepaski #niebieskiepaski
Kiedyś mama robiła mi zupy do sloikow. W sumie nadal robi, ale nieważne. Jem tylko 2 zupy - rosół i pomidorówkę. I kiedys przy otwarciu rosołu nie było tego pyknięcia od zakrętki, ale stwierdziłem że yolo. Podgrzałem, makaron na talerz już włożony i zalałem. Jezu, ale ten rosół #!$%@?ł, ale uznałem że nie będę już makaronu marnował i zjadłem 3 talerze takiego zepsutego rosołu. Co ciekawe nawet brzuch mnie nie bolał, ale to był chyba najgorszy obiad jaki jadlem. Ze łzami w oczach to męczyłem. Ale ponoć co cie nie zabije to wzmocni. Później jeszcze raz taka sytuacja się zdążyła, ale już wylałem go do zlewu. Od tego momentu już tylko pomidorówka, bo ona się nigdy nie zepsuła.
  • 9