Wpis z mikrobloga

@ociekurnia: Wali ściemę z tym zleceniami w fabryce. Kłamczuch jakich mało!

Nie słyszałam nigdy w życiu, aby fabryki przyjmowały kogoś kto jest samozatrudniony (self employed) . Oni mają etatowych pracowników, w takich miejscach są bardzo restrykcyjne procedury dotyczące bezpieczenstwa, higieny, itd. Trzeba robić różne wprowadzenia (inductions) i testy, bez których nawet nie wolno podejść do stanowiska pracy.
To często zajmuje ok tygodnia. Już widzę jak fabryki płacą za Jarka szkolenia
  • Odpowiedz
@Patross: tzn jedyna opcja to jakby potrzebowali pracownika, który wleci za kogoś na l4 w każdym momencie, ale też o takim fenomenie nie słyszałem jeszcze :D
  • Odpowiedz
@Patross: podejrzewam ,ze zjawisko 'zleceń' zrodziło się z historii kolegi - budowlanca, ktory rowniez mial zlecenia - no i J, zaadoptowal to do swojej zawodowej kariery i tak powstal 'piekarz niezalezny - freelancer - felietonista - dwutygoniowiec - trzydniwtygodniuoowiec-bo-ja-tak-chce-owiec ' . Przypomnijmy sobie podobny zabieg i jego opowiesc z 'fabryki kanapek' , ktora powstala 26.01 - a - 19.01 Zmywak wypuszcza material, gdzie przez pierwsze minuty mamy kadry z ....
  • Odpowiedz