Wpis z mikrobloga

Kiedy palę na balkonie nigdy nie wyrzucam niedopałków. Boję się, że pet – niesiony wiatrem – wpadnie do jakiegoś mieszkania, spowoduje pożar, wybuchną butle z gazem i zginie mnóstwo ludzi. Policja zacznie śledztwo i dojdzie, że to moja wina. Skażą mnie na długoletnie więzienie. Pokaże mnie telewizja i mama się wtedy dowie, że palę.

#suchar #dowcip #pasjonaciubogiegozartu
  • 30
@hacerking: dodaj do tego gabaryty pod śmietnikiem, brak sensownych drog ewakuacyjnych w blokach i w efekcie remont elewacji i okien dp 10p w pakiecie, bo styropian pod pastelowatym tynkiem przyklejony jak kafelki na ciape kleju zamiast dookola przez co dziala jak komin. Do tego wentylowanie się prawdziwym dymem i sprzatanie żeby pozbyc się zapachu spalenizny. Widzialam takie kombo. Plastokowe okna piętro wyzej nie, maja szans.
@hacerking u kolegi ktoś wrzucił peta na balkon, a tam było krzesło. Akurat na nie spadło i całe się spaliło. Na szczęście nic innego na balkonie nie było.

Ale jakby było coś więcej albo np. przy oknie i zaczęła się palić plastykowa rama, to byłoby nieciekawie. Pomyśl sobie, że pożary zaczynają się od zapalenia samej firanki na oknie. Jakimś sposobem ogień przechodzi na wszystko inne.
@hacerking: i prawidłowo, u mnie w mieście na osiedlu obok była taka akcja że niedopałek spadł na niemowlę które leżało na balkonie poniżej i poparzył je w szyję. Potem gościu chodził z czekoladkami i przepraszał bo bał się konsekwencji prawnych.