Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Proste pytanie: co trzyma was przy życiu?

Jeżeli rodzina, jak czujecie się z faktem, że sprowadziliście z niebytu nową, niewinną duszę prosto w paszczę szaleństwa, do świata materii i rządzących nią bezlitosnych praw? Gdzie bilans szczęścia i cierpienia ostatecznie zawsze przechyla się na tę drugą stronę? Co odpowiecie dziecku, które przytłoczone bagażem doświadczeń być może kiedyś zapyta was "Mamo, tato, dlaczego się urodziłem? Nie podoba mi się to miejsce, nie chcę tu być"? Albo z drugiej strony: sparaliżowane wizją śmierci, nawet odległej, kurczowo trzymając się wytworów materii będzie pytało was, dlaczego kiedyś musi umrzeć? Co wtedy odpowiecie dziecku i jak będziecie się z tym czuć? Złamałaby mnie świadomość, że przyłożyłem rękę do przeklętego cyklu narodzin i śmierci, dlatego jestem antynatalistą. To najbardziej etyczna ścieżka.

Jeśli przy życiu trzyma was wiara, załóżcie przez moment, że się mylicie. Że nie ma dobrego Boga i wiecznej szczęśliwości. Czy pod koniec ziemskiej tułaczki będziecie czuli żal do siebie, że karmiliście się kłamstwem? Czy będzie wam głupio, że uwierzyliście w metafizyczną historię o zbawieniu, która na skutek zawirowań społecznych i politycznych wraz z biegiem lat urosła do rangi prawdy objawionej? Ileż podobnych historii przepadło w mrokach dziejów? Ileż podobnych mitów wyrosło i umocniło się pod innymi szerokościami geograficznymi, które nie miały okazji was zauroczyć i przekonać do siebie, bowiem przez kosmiczny przypadek przyszło wam dorastać w innym kręgu kulturowym?

Jeżeli jesteście tu dla przyjemności i nie należycie do topki szczęśliwców, którzy urodzili się w dobrej rodzinie albo zdobyli wymarzoną pracę i nie muszą martwić się o finanse, jak czujecie się z tym, że większą część życia musicie harować na własne utrzymanie? Pół biedy, jeśli praca daje wam jakąś tam satysfakcję i pozwala czerpać z życia, ale pytam głównie tych, którzy skazani są na niskopłatne prace w celu zapewnienia sobie minimum egzystencji: dachu nad głową, jedzenia i jakichś minimalnych zachcianek. Co was powstrzymuje przed zakończeniem tej ziemskiej "przygody"?

Nienawidzę tego świata bardziej niż możecie sobie wyobrazić. Cała historia ludzkości to opowieść o nierównościach, konfliktach i pędzie za pieniądzem/statusem/władzą. Oczywiście że znaleźć tu można dobre rzeczy, ludzi życzliwych i wrażliwych na cudzą krzywdę, ale takie zabiegi przypominają mi perfumowanie trupa. Są niczym w porównaniu z ogromem tragedii na całej planecie, gdzie ludzie skazani są na porażkę już z samego faktu urodzenia: przyjścia na świat w regionie dotkniętym wojną albo katastrofalną biedą. Zatem powtórzę raz jeszcze i naprawdę ciekawi mnie odpowiedź: co trzyma was przy życiu? Czy coś innego niż strach przed śmiercią?

Od siebie dodam, że mnie utrzymuje poznawanie różnych historii; obserwowanie, jak toczy się opowieść literacka, ale nie pogardzę też ciekawym filmem, serialem bądź grą komputerową. Tylko tyle a może aż tyle. Wszystko, byle tylko oderwać się od rozważań o naturze świata i kondycji ludzkości.

#przemyslenia #zycie #antynatalizm #filozofia #samotnosc



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: grap32
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 12
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: mnie trzyma po pierwsze,że tak to nazwę: biologiczna wola życia. Chodzi mi o to,że większość ludzi, ma tę wolę życia, to jest jakoś w nas zapisane, nawet ludzie z depresją wciąż to mają. No i to mnie trzyma. Oczywiście moi bliscy, bo wiem,że by po mnie cierpieli jakbym odszedł. A z życiowych przyjemności, to tak, film, książka, jakiś sport, ciekawość tego co się wydarzy, co było, obserwowanie pięknych rzeczy,
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: nadal wierzę, że za kolejnym zakrętem będzie w końcu ładniejszy widok

Szkoda mi mojego życia i walki jaką dotychczasowo spędziłem na Ziemi. Wyjście awaryjne byłoby po prostu plaskaczem w swoje ego, które ciągle gdzieś tam się tli
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: Przy życiu trzyma mnie rodzina, natura (lasy, rzeki, łąki, śpiew ptaków, spokój), książki, filmy, sport, jedzenie.
Powiedz mi, po co mam się dołować negatywnymi myślami? Ma mieć takie samo życie co Ty? Sądzę, że nie mam złego życia i chcę je polepszyć.
Życzę Tobie odnalezienia szczęścia i radości w życiu:)
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 5
✨️ Autor wpisu (OP): @Revizorek
Gdyby zorganizować konkurs na reklamę życia, hasło "Trzeba żyć i tyle" byłoby z pewnością najbardziej dołującym sloganem w historii - i paradoskalnie najwłaściwszym.

@Kotdog
Mam bardzo podobne podejście, z tym że osią moich filozoficznych zainteresowań jest gnoza i w niej niejako odnajduję siłę do życia oraz wytłumaczenie, dlaczego ten świat jest taki... niedorobiony,
  • Odpowiedz
jedyną opcją na to, to czas po ewentualnej śmierci mojego dziecka, trepie.

@Durisil: A jeszcze nie tak dawno wyśmiewała, że ludzie nie popełniają samobójstw bo "wykręcają się miłością do mamusi"
To jest dopiero wielki ciemny trep.
  • Odpowiedz
@ZabyWkaluzyWlesie: spływaj do swojej kałuży, wstrętna żabo i weź jakieś narkotyki. Ja lubię swoje życie i je doceniam, a jak będę się chciała odstrzelić (bo moje dziecko odejdzie), to zrobię, bez jęczenia w necie, że będzie po mnie płakać moja mama Xd
  • Odpowiedz
@ZabyWkaluzyWlesie: I jeszcze ostatnio narzekanie, że ludzie to nie rozumieją i nie są empatyczni w stosunku do madek, a sama pisała kiedyś, że wojsko to nic takiego i niech se chłopy idą.

Narcystyczna baba z problemami psychicznymi, której jedynym osiągnięciem jest to, że zrobiła dziecko.
  • Odpowiedz